Świat zabawny, świat kolorowy wcale nie musi być żywy, może równie dobrze opierać się na nieumarłych postaciach i na tym właśnie opiera się cała rozgrywka w Zombinis. Gra przeglądarkowa Zombinis jest udostępniona na portalu społecznościowym Google+, całość rozgrywa się na wyspie zombie zwaną Z-Land. My jako gracze wcielamy się w trenera zombie i walczymy z różnymi stworami, które są sługusami Krotona. To on pragnie zawładnąć całą wyspą nieumarłych, musimy stawić opór tej tyranii. Brzmi znajomo? I wygląda znajomo, przecież to prawie jak pokemony, tyle że tutaj mamy martwaków. Z drugiej strony sama walka przypomina bardziej grę Risk, gdy atakujemy złowieszcze siły Krotona to nasze zwycięstwo zależy przede wszystkim od szczęści, walka toczy się turami, a kto w danej turze zaatakuje to już zupełna losowość. Otóż każda ze stron rzuca kośćmi, ta która wyrzuci więcej oczek – atakuje.
Na początku gry Zombinis mamy do wyboru trzy typu tych stworków: zombie ziemne, morskie i powietrza. To ile razy zaatakujemy przeciwnika, albo iloma kośćmi możemy rzucić jednocześnie zależy zarówno od naszej, że tak to ujmę klasy postaci jak i klasy naszego kompana, o ile po krótkim tutorialu takiego zdobyliśmy. Do walki możemy przytaszczyć kilku zombiaków, ale tylko jeden zawsze bierze aktywnie udział w bitwie, ale gdy widzimy, że jeden jest na skraju wyczerpania to możemy swobodnie przełączyć na kolejnego i tak w kółko, póki nam się nie skończą. Pamiętajcie tylko, że morskie zombi mają przewagę nad zombi powietrze, a one zaś są silniejsze od tych ziemnych.
Zombinis zawiera wiele elementów typowo komicznych, podczas walki, gdy uderzamy wroga to widać jak odpadają mu części ciała, jeśli uderzymy podwójnie to wygląda jakby przeciwnik się rozsypywał. Jeśli to nasz zombiak straci za dużo części to musimy go odbudować, zbudować można również cmentarzysko, gdzie będziemy mogli szukać części zamiennych jak ramię, czy też noga zapasowa. Niestety kopanie na cmentarzu wyrzuca nam losowe części, a samoregeneracja zombiaka trwa z deka za długo. No ale tutaj twórcy chcą po prostu wyciągnąć od nas kasę z mikrofonizacji. Tak samo do walki potrzebujemy energii, a gdy ona się skończy to koniec gry i czekać trzeba póki się nie odnowi, albo zapłacić realną kasę.
Jednak gra Zombinis może Was rozbawić i jest naprawdę wciągająca, choć na dłuższą metę dość nudnawa się robi, ale po 5 min dziennie można pograć. Jeśli chcecie dłuższej rozgrywki to radzę poszukać innego tytułu.