Zombie Misfits to gra przeglądarkowa, wyraźnie w tytule mamy podkreślone, iż jest to gra z udziałem nieumarłych – zombie. Sprawa tutaj jest prosta – mamy przeżyć jak najdłużej w świecie pełnym wygłodniałych hord zombie, więc stajemy przed wyzwaniem zabijania ich wszystkich zanim dotrą do ocalałych ludzi. Prawdę mówiąc atrakcyjność gier o zombie coraz bardziej maleje, a to pewnie z powodu rosnącej ilości gier o takiej tematyce jak Zombie Lane, Zombie Island. Obrońcy, broń i różnego rodzaju sprzęt i modyfikacje są wszystkim co składa się na rozgrywkę. Obrońcy są główną siłą, broń jest pomocna w sytuacjach awaryjnych, gdy hordy przedrą się przez obrońców. Mamy też sporo sprzętu, który wykonujemy ze zdobytych przedmiotów, ale są one zazwyczaj jednorazowego użytku. Modyfikacje sprawiają, że broń staje się bardziej wydajna.

Dobra może małe objaśnienie co rozumie pod pojęciem obrońcy, chodzi mi o postacie, które umieszczamy na planszy tam gdzie znajdują się odznaki policyjne. Na początku mamy do wyboru policjantkę, która strzela z pistoletu i coś w stylu jaskiniowca-metalowca z maczugą w rękach. Kupujemy ich za zdobytą energię zombie, takie chmurki z głowami zombie, które z nich wypadają, nie zawsze, ale przy większej ilości lecą jak muchy. Tyle ile na planszy mamy odznaczeń tylu obrońców możemy postawić. Jeśli chodzi o wspomnianą broń to spójrzcie na prawy dolny róg, jest koło ustawień dodatkowa ikonka. W początkowych etapach dostanie do dyspozycji piłę mechaniczną, jest to bonus tymczasowy i wtedy po prostu wycinamy umarlaków właśnie ową piłą, jest to bardzo przydatne w trudnych chwilach, gdy obrońcy już sobie nie radzą, a też skoro mamy tutaj dwa tryby gry jak surviwal i normalny to polecam używać właśnie do survival. Jednak i ona ładuje się pewien okres czasu, więc chwilę poszalejemy i koniec. Co jeszcze tyczy się samych obrońców to nad nimi zauważymy dwa paski, ten górny to oznacza pozostałe życie, jednak nawet jak umrze to odradza się na nowo, o ile mamy odpowiednią ilość energii zombie. Drugi pasek niżej, żółty, oznacza tzw. power-up, czyli jeśli się napełni i w całości jest żółty to klikamy na danego obrońcę i wciskamy obrazek oznaczony jako energia, a da nam to na chwilę niezwykłe przyśpieszenie danego obrońcy. Troszkę śmiesznie to wygląda jak macha ten koleś szybciutko maczugą, ale niesamowicie szybko kosi wprost zombiaków.

No tak, ale co ze sprzętem, na starcie pokazane wam zostanie w grze jak stworzyć mały murek, jest to produkt jednorazowy, ale bardzo przydatny. Oprócz energii zombie wylatują nam różne przedmioty i dostajemy kasę i zawsze przed kolejną rundą można stworzyćz dostępnych przedmiotów inne rzeczy i później je wykorzystać.

Walka przynosi nam punkty, które są niezbędne do odblokowania dalszych map. Już wspomniałem wcześniej o trybach gry, ale może teraz nieco sprecyzuje aby nie być gołosłownym, w sumie mamy tutaj takie tryby jak: Story, Survival i Challenge. Oczywiście i tak musimy zacząć od podstaw czyli Story, tzw. tryb normalny i najprostszy, aby odblokować pozostałe dwa. Oczywiście na tym podział ów się nie kończy, tryb Story podzielony jest jeszcze na cztery typy: Casual, Normal, Hard i Master, czyli od łatwego do mistrzowskiego. Oczywiście dostaniemy różne mapy, różne sceny, ale zawsze tą samą ekscytującą rozrywkę.

Jeśli już miałbym ową grę zaliczać do konkretnej grupy to może jako side-scrolling 2D w stylu arcade, ale najlepiej chyba podpasuje określenie tower defense, bo w końcu na tym to polega, na obronie, nie tworzymy tu postaci, a po prostu rozgrywka przebiega właśnie na takich samych zasadach co TD.