Treasure Epic to najnowsza gra ze studia 6waves (Farm Epic, Airport City), w którą zagramy za pośrednictwem portalu Facebook. Wcielamy się tutaj w poszukiwacza przygód i łowcę skarbów, który poprzez usuwanie grup bloków dostaje się do najbardziej niedostępnych miejsc i kładzie swoje brudne łapska na najsłynniejszych artefaktach tego świata. Pojedyńcze kliknięcie na grupie tych samych elementów powoduje ich zniszczenie, wystarczy ze znajdziemy grupę dwóch lub więcej takich bloczków. Więc co wyróżnia ją spośród innych podobnych gier? Może wielka różnorodność trybów gry, power-up'ów i specjalnych bloków, które sprawiają, że im dalej brniemy w rozgrywkę tym staje się ona bardziej różnorodna.

Recenzja gry Treasure Epic

Treasure Epic nie odchodzi za daleko od tradycyjnej mechaniki grupowania bloków tego samego koloru, czyli prostej gry typu puzzle. Przed sobą widzimy za każdym razem różne plansze, gdzie kolorowe elementy należy usuwać parami, albo w większych grupach z przemyśleniem tego, aby każdy nasz ruch wywoływał pozytywną akcję łączenia i grupowania kolejnych bloczków. Klikając na grupę usuwamy ją na zawsze z planszy gry. Jak można się domyśleć największą ilość punktów otrzymujemy podczas usuwania olbrzymich grup.

mapa poziomów

Cała grafika przyjęła słodki styl znany nam z gier ze stajni studia King, czyli produkcji takich jak Candy Crush Saga czy Pet Rescue Saga. Na ogólnej mapie gry widzimy kolejne poziomy zaprezentowane w postaci kropek, tutaj także szybko możemy zobaczyć jak wiele gwiazdek udało nam się zdobyć na każdym z nich, a jeśli nie będziemy zadowoleni z wyniku to zawsze da się wrócić na dany poziom i próbować uzyskać jeszcze większą ilość punktów. Ukańczając każdy kolejny poziom udaje nam się coś nowego odblokować, jakiś bonus, power'up, czy po prostu dostęp do kolejnego poziomu. Przed każdą rundą otrzymujemy konkretne cele. Pierwszym z nich jest zawsze zdobycie określonej ilość punktów, a drugi zmienia się z poziomu na poziom i może być od nas wymagane choćby zniszczenie określonego procenta bloków, albo zebranie wszystkich widocznych skarbów/artefaktów z pola gry. Jeśli nie uda nam się wykonać któregoż z zadań to przegrywamy rundę i tracimy jedno z pięciu maksymalnie żyć. Jeśli naszym celem jest zebranie skarbów to różne przedmioty jak pierścienie, korony pokazywane są na szczytach kolumn, na planszy gry. Musimy więc usunąć bloki, aby przedmiot spadł na sam dół, oczywiście zawsze można zebrać więcej skarbów niż wymagane jest to w danej rundzie, a każdy z nich doda nam jakiś bonus do końcowej liczby punktów.

W Treasure Epic napotkamy kilka możliwych wariacji plansz do gry. Czasami nie widzimy nawet wszystkich bloczków co utrudnia długoterminową strategię, bo jak można do niej coś dołączyć nie wiedząc co nas czeka po przesunięciu się planszy. Są także stałe tablice, które pozwalają już na dokładniejsze planowanie, ale mimo wszystko trzeba się wykazać nie lada umiejętnościami, a dodając to, że kształt i rozmiar plansz nigdy nie jest stały to mamy niekiedy ciężki orzech do zgryzienia. Już na wyższych poziomach mamy również ograniczoną ilość ruchów, więc niekiedy skarby trzeba zebrać za 10-cioma kliknięciami – inaczej przegramy.

screen z rozgrywki

W trakcie gry odblokujemy również nowych członków naszej „łowieckiej” rodziny i specjalne bonusy zwane boosterami. Na określonych przedmiotach w Treasure Epic możemy odblokować łowcę skarbów i każdy z nich posiada Super Item i ładuje się on tym szybciej jak większe grupy elementów są przez nas likwidowane. Jak item naładuje się na 100% to możemy go używać i tutaj zaznaczam, że da się niekiedy używać jednego z nich wielokrotnie, wszystko zależy od naszego planowania i to jak wielkie bonusy zdobędziemy. W przeciwieństwie do Super Itemów, Boostery nie są darmowymi bonusami. Jakieś tam próbki każdego z nich dostaniemy za darmo, ale później należy za nie zapłacić monetami, ale skąd je brać? Po 100 monet zdobywamy za każdą zdobytą gwiazdę w danej rundzie. Jednak boostery kosztują po min. 3000 monet, więc jak zagramy dziesięć rund na maksimum to będzie nas wtedy na cokolwiek stać, nie opłacają się jak nic!

Wydaje Wam się, że nie potrzebujecie boosterów? Błąd, poziom trudności wzrasta drastycznie z rundy na rundę i niekiedy bez jakiegoś bonusika nie da się pozytywnie ukończyć poziomu. Po rundzie 13 uznałem, że albo moja strategia nie nadaje się do niczego, albo moja kieszeń jest „zbyt skąpa”. Ale dobra, nie wszystko w Treasure Epic jest złe, bo choćby grafika jest nawet dość czarującą, ale jak zwykle drażni mnie muzyka. No i nie ukrywam, że do pewnego momentu, przed wielką irytacją, bawiłem się bardzo dobrze. Więc nie mogę nie polecić Wam owej gry, wprost przeciwnie, jest to bardzo dobry tytuł, który wymaga lekkiego liftingu i przemyślanej strategii monetyzacji, w przeciwnym razie wygryzie ją konkurencja.