Jesteś fanem smerfów? Jeśli tak to nie możesz przegapić nowej gry The Smurfs & Co: Spellbound, która kontynuuje sukces swojego poprzednika The Smurfs & Co. Nasza misją tutaj jest uratowanie swoich niebieskich przyjaciół i przywrócenie wioski Smerfów do dawnej świetności.
Jednak muszę Was ostrzec już na początku, w Spellbound jest naprawdę mało rzeczy, których byśmy nie znali z innych symulacji budowy miasta. Na samym początku musimy wybrać płeć naszego awatara, więc fani Sasettki mogą wybrać swoją ulubioną i jedyną w starej serii kreskówek postaci kobiecej.
Gry ze smerfetką
Następnie zobaczymy wideo, w którym Gargamel przygotowuje specjalną miksturę magiczną, ale jego plan niweczy kot Klakier sabotując całą pracę (oczywiście przez przypadek). Jednak mimo to wszystko poszło po myśli Gargamela i magiczna mikstura zmieniła wszystkie smerfy w kamień. Z drugiej strony czarnoksiężnik wolałby zjeść smerfy na śniadanie i nie bardzo podobna mu się efekt końcowy zaklęcia – bo jak zjeść kamień?
W tym momencie wkraczamy my, jesteśmy jedynym smerfem, który pozostał nie zmieniony w głaz. Papa Smerf komunikuje się z nami za pomocą telepatii dając nam cenne wskazówki, które umożliwią uwolnienie reszty niebieskiej braci.
Jednak nie tylko uwolnienie smerfów staje się naszym zadaniem, cała wioska przez ten czas została zarośnięta przez chwasty, budynki powoli zmieniły się w ruinę, więc krok po kroku musimy cały ten chaos uporządkować, oczywiście z niechcianych roślin, kamieni i krzewów. W tym cały bałaganie odnajdziemy kolejne kamienne postacie smerfów, możemy ich ożywiać na nowo jeśli zbudujemy przypisany do danego smerfa budynek. Pierwszym z nich, którego ożywimy będzie Pracuś, wystarczy zbudować Warsztat, a aby uwolnić Smerfetkę posadzimy parę pięknie pachnących kwiatów.
Każdy uwolniony smerf dodaje do wioski swój specjalny talent. Pracuś zbuduje nam wszystko o ile zdobędziemy potrzebne materiały z okolicznych terenów, a Smerfetka zadba o dekoracje i piękny wygląd całej wioski. Farmer będzie produkował żywność itd.
The Smurfs & Co: Spellbound to przede wszystkim wspaniałe animacje, znane twarze i wciągające dialogi. Z drugiej strony jak grałem w omawianą aplikację to nie znalazłem w niej nic ciekawego, nic innowacyjnego, ot taka społecznościowa symulacja budowy miasta – nic więcej!
Ale to nie jest najgorsze. To co najbardziej zraziło mnie do tej wirtualnej wioski smerfów to fakt, że potrzebne do budowy materiały są praktycznie niemożliwe do zdobycia z okolicznego lasu i tym samym jesteśmy zmuszani do spamowania zaproszeniami i prośbami Naszych znajomych na Facebooku, a jak wiecie trzeba mieć ich bardzo sporo i muszą być naprawdę chętni do pomocy, aby coś z tego konkretnego uzyskać. Dodatkowo zaimplementowano tutaj system energii, energii która wymagana jest praktycznie do każdej czynności. Na koniec powiem tylko tyle, że Spellbound wygląda jak gra tworzona w latach dziewięćdziesiątych, ale to chyba już sami zauważyliście?
Zagracie za darmo na portalu Facebook.
Niestety możesz grać tylko do 50 poziomu i nie można ukończyć gry.
Już na początku wychwyciłem błąd w opisie i nie czytałem dalej… Do wyboru dla dziewczyn jest Sasetka, a nie Smerfetka 😉
Oczywiście zawsze zdarzają się błędy czy to podczas tworzenia czy sprawdzania już gotowego opisu. Poprawiłem ten błąd i dziękuje za zwrócenie uwagi.
OK 🙂 Przeczytam dalej 🙂
Większość opisów tworzonych jest przez graczy, więc takich detali niekiedy nie mam czasu weryfikować, ale każda sugestia i krytyka jest zawsze mile widziana.
Taka mała uwaga, Sasetka nie występowała w pierwszej serii Smerfów, jak ma być wiarygodnie, to trzeba coś pomyśleć nad treścią 😉 Ogólnie bardzo przyjemny opis i dobrze oddający klimat gry 😉