W 2024 roku, po ogromnym sukcesie filmu Barbie, Margot Robbie ogłosiła, że razem z jej firmą produkcyjną LuckyChap wezmą na warsztat kolejną ikoniczną markę, która od lat ma ogromny wpływ na popkulturę – The Sims. Jeśli spędzałeś dzieciństwo (lub dorosłość!) w wirtualnym świecie pełnym dziwacznych postaci, budując domy, organizując imprezy, a może nawet usuwając drabiny z basenów (bo kto nie miał z tego frajdy?), to z pewnością ta wiadomość brzmiała jak spełnienie marzeń! Zamiast lalek Barbie, które zawładnęły kinami, przyszła pora na postacie z najpopularniejszego symulatora życia w historii gier. Od teraz będzie można zobaczyć je na dużym ekranie.
Ale zanim zaczniemy planować wizyty w kinie w sierpniu 2025 roku, muszę rozczarować wszystkich, którzy byli gotowi na tę filmową przygodę. Film The Sims z Reese Witherspoon i Dave’em Bautistą to niestety… żart.
Tak, dobrze przeczytaliście. Plakat i teaser, który pojawił się w Internecie, wcale nie są zapowiedzią prawdziwego filmu. Cała ta akcja została stworzona przez autora satyrycznego profilu YODA BBY ABY, który regularnie publikuje fałszywe zapowiedzi filmów i seriali w sposób pełen humoru. Można powiedzieć, że autor zaskoczył nas tak samo, jak gracze The Sims, którzy potrafią zaskakiwać w grze równie absurdalnymi pomysłami. Niestety, to tylko żart, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
No dobrze, teraz odeszliśmy od tego żartu i wróćmy do rzeczywistości. Jeśli jesteś prawdziwym fanem The Sims (a wiem, że wielu z was, moi drodzy gracze, takimi właśnie jesteście), to pewnie już nie raz marzyliście o tym, żeby wasze ukochane postacie, które z niejednej strony patrzą na świat, trafiły na ekran kinowy. The Sims to marka, która przez lata rozwijała się z prostego symulatora życia w rozbudowaną opowieść o ludziach, którzy przeżywają dramaty, miłości, tragedie i wszystko to, co tylko potrafimy sobie wyobrazić w takiej grze. Od podstawowego budowania domów po najbardziej absurdalne historie – The Sims ma w sobie wszystko.
Jeśli ktoś potrafiłby przenieść to na duży ekran, to właśnie Margot Robbie i jej firma LuckyChap, które udowodniły, że potrafią zrealizować filmy oparte na kultowych markach (patrz: Barbie). Choć nie będziemy mieli tego filmu w 2025 roku, to nie ma się co załamywać – w końcu czekamy na tę produkcję od lat, więc kto wie, może prędzej czy później zobaczymy film o wirtualnych Simach, którzy stają się tak prawdziwi, że aż zaczynają przeżywać swoje własne, absurdalne historie.
Jedyną pewną rzeczą na ten moment jest to, że za projektem miała stać Kate Herron, reżyserka Loki – więc jej talent, połączenie komediowego zacięcia i umiejętności opowiadania historii o fikcyjnych światach, mógłby wnieść coś zupełnie nowego do tego uniwersum. Może nie teraz, ale trzymam kciuki, że w przyszłości taki projekt się naprawdę zrealizuje.
Na razie musimy zadowolić się śmieszną fikcją i poczekać na prawdziwą zapowiedź. Jeśli będziecie kiedyś mieli okazję, zróbcie sobie chwilę przerwy od gier i zastanówcie się, jakie sceny mogłyby wyglądać w filmie The Sims. Ja na przykład od razu wyobrażam sobie dramatyczną walkę Simów z glitchami w wirtualnym świecie. Cóż, póki co, nie zostaje nam nic innego, jak wrócić do naszego ulubionego The Sims i zbudować coś, co mogłoby być idealnym materiałem do filmu!
Aktywność komentująych