The Lost Titans jest nową grą MMORPG osadzoną w uniwesum fantasy, stworzona została przez studio ZQ Game i możemy zagrać w nią zarówno poprzez przeglądarkę jak i za pomocą niewielkiego klienta. Gra na moment pisania recenzji jest wciąż w fazie testowej i nie jest dostępna dla normalnych graczy, ale miałem okazję ją przetestować przez pewien czas i chciałem się z Wami podzielić moimi wrażeniami. Tuż po zalogowaniu zostajemy przeniesieni na ekran tworzenia postaci. Nie ma tutaj nic niezwykłego, wybieramy swoją płeć, klasę i coś tam można sobie pogrzebać przy wyglądzie naszego bohatera. Znajdziecie tutaj trzy klasy do wyboru: wojownik, klasyczny ranger i mag. Nie muszę chyba ich opisywać, każdy kto grał w MMO doskonale je zna, schemat się tutaj nie zmienia. Zazwyczaj wybieram postacie, które walczą w bezpośrednich potyczkach (melee), ale tym razem zdecydowałem się na Ranger'a, z wielkim łukiem. Pierwszą rzeczą jaka mi się nie spodobała to brak wyboru sylwetki przy tworzeniu postaci, mamy kilka rodzai włosów i twarzy, ale sylwetki zmienić nie można. Rozumie, że jest to gra na przeglądarkę i to, że postacie mają wyglądać jakby uciekły z kreskówek, ale chciałem być szybkim i zwinnym łucznikiem, a czy taka postać musi wyglądać jak Conan na sterydach? Ale to w sumie nic takiego, ale uznałem, że muszę o tym wspomnieć.

łucznik - ranger

Muszę powiedzieć, że grafika w grze The Lost Titans zdecydowanie jest jej mocną stroną i wyróżnia się dzięki temu spośród standardowych gier na przeglądarkę. Modele 3D i tekstury zostały naprawdę profesjonalnie wykonane, choć jest to pewnego rodzaju kreskówkowy styl i lekko podchodzący pod ten znany z WoW'a, ale taka mieszanka naprawdę wyszła omawianej produkcji na dobre. Cała paleta kolorów widać została wybrana starannie, a świat nas otaczający jest pełny drobnych szczegółów jak animowane pływające liście, wędrówki zwierząt, animowane rośliny i inne rzeczy, które sprawiają przyjemność z kolejnych doznań, a i cala rozgrywka prezentuje się dzięki temu zdecydowanie ładniej. Gra wykorzystuje izometryczną perspektywę i mimo że od czasu do czasu coś przytnie to nie ma jeszcze jakiejś większej tragedii.

UI w The Lost Titans zawiera tradycyjne elementy. Mamy wskaźniki HP i many, pasek umiejętności, mini mapę, zakładkę z zadaniami i dodatkowo wskaźniki energii o starsoul. Energi używamy przy wejściu do instancji i odnawia się ona po pewnym czasie. Starsoul zdobywamy za ukończone instancje, później mogą zostać użyte, aby ulepszać swoje umiejętności.

ujeżdzanie pegaza

Walka i poruszanie się w grze jest niezwykle proste, lewym przyciskiem myszy poruszamy się po świecie (trzymając go nasza postać będzie podążała za kursorem), prawym przyciskiem będziemy obracać kamerą, a naszym umiejętności użyjemy przyciskając przypisany do danego skilla klawisz na klawiaturze. Wiem, że nie brzmi to jak jakaś innowacja, ale według mnie prostota sterowania i wykonywania kolejnych czynności w grze jest zaletą, a nie jak inni twierdzą wadą. Walki w The Lost Titans są dynamiczne, gdy testowałem grę miałem sporo lagów i niekiedy wszystkie ciosy wyglądały jak u pijanego mistrza w spowolnieniu, ale przy normalnym połączeniu z serwerem walka dawała mi naprawdę dużo radości. Jeśli już się rozkręcimy to potwory padają jak muchy, a my na stercie truposzy tniemy dalej i wycinamy w pień kolejne hordy.

Tak czy inaczej grając miałem wrażenie, że gram w War of the Immortals tyle, że w przeglądarce, a jeśli ktoś z Was grał w WoI to powinien w The Lost Titans czuć się jak u siebie w domu. W grze znajdziemy również system auto-truck, który pokaże nam drogę do każdego NPC, poprowadzi nas podczas zadań, podczas eventów – prawda, że fajnie? Nie to, że lubię takie systemy, ale to gra przeglądarkowa, ustawiamy, aby sobie postać szła w dane miejsce i możemy robić coś innego, a dorzucając system AFK można praktycznie grać nie grając – załapaliście?

bum bum walka

Jeśli miałbym to jakoś podsumować to nie ma w The Lost Titans nic innowacyjnego i czegoś co tak naprawdę by mnie poruszyło/zaskoczyło. Może Ci co pierwszy raz zagrają w tego typu grę będą zachwyceni, ale dla wyjadaczy może okazać się wielkim zawodem. Jednak muszę oddać hołd twórcom, w sumie grafikom, za kawał dobrze wykonanej roboty.