Ostatnią grą opracowaną na podstawie Mahjong jaką opisywałem była Łapa Losu na NK, a teraz przychodzi mi prezentować Wam Taptiles Saga, czyli kolejną społecznościówkę na Facebooku, w której zasady nie odbiegają zbytnio od tradycyjnego Madżonga, ale może zainteresuje Was sposób prezentacji? W końcu cały sęk tkwi w wykonaniu, gdyż nawet dobrą aplikację można totalnie skopać złym planowaniem i jeszcze gorszą implementacją. Czy dziś prezentowana gra wyróżnia się czymś szczególnym? Szczerze mówiąc nie! Mamy tutaj tradycyjne funkcje, z którymi zapoznaliście się dokładnie jeśli kiedykolwiek graliście w gry typu match 3. Tutaj wprawdzie nie dopasowujemy trzech identycznych elementów do siebie, ale napisałem to z myślą o pomniejszych funkcjach odpowiadających za poszerzenie całej rozgrywki, nie licząc tradycyjnego Mahjonga.

start gry

Może zacznijmy od całej historii jaka prezentowana jest na początku, tak będzie nam łatwiej zrozumieć fabułę:

„Wszystko wydawało się normalne w Lumerii. Magiczne kostki kontrolowane przez strażników dawały światu tyle magii, aby zdołały wszystkie kwiaty równocześnie rozkwitnąć, rzeki powróciły na swój stary nurt, usnęły wszystkie niespokojne wulkany i na zawsze pożegnano wszelkiego rodzaju burze i sztormy. Nagle, mroczny purpurowy cień przykrył całe niebo i wygonił wszystkich strażników pozostawiając kostki samym sobie, ich moc rosła dalej, ale zupełnie niekontrolowana. Cała harmonia jaką dotychczas widziała Lumeria przemieniała się w chaos. To my musimy teraz podróżować po Lumerii, aby odkrywać liczne tajemnice i pomóc powrócić Strażnikom na ich pierwotne miejsca. Aby do tego skutecznie dążyć musimy dopasowywać magiczne kości do siebie, rozwiązywać puzzle i tym samym uratować Strażników, aby mogli na nowo przejąć kontrolę nad tym całym chaosem.”

Recenzja gry Taptiles Saga

Znudzeni? To samo pomyślałem pisząc to, ale nie dało się tego przetłumaczyć w ciekawszy i żywszy sposób. Także w skrócie – jest zło, które zrujnowało bujną krainę, a my stajemy tutaj w roli bohatera, który stara się przywrócić harmonię rozwiązując zagadki i eksplorując otaczający go świat. Zagadki to niby tutaj są kolejne rundy, gdzie rozwiązujemy planszę w stylu Madżonga. Sprawa jest prosta, mamy kostki, w pewnym ułożeniu i musimy wybierać pary takich samych, aby kolejno zaczynały znikać. Pamiętajcie jednak o podstawowej zasadzie, której w Taptiles Saga nie zapomniano – wybierać możemy tylko te klocki położone na krawędziach całej planszy. Tak więc, aby dobrać się do tych głębiej położonych elementów musimy usunąć sąsiadujące i sprawić, aby te w środku w końcu znalazły się na krawędziach pozostałego tworu.

czas bonusy i boosty

W każdej rundzie mamy określony cel, ale najważniejsze jest to, aby wyrobić się z oczyszczaniem planszy zanim zakończy się odliczanie wyznaczonego czasu. Dodatkowo podobno jak w wielu grach typu bubble shooter musimy zdobyć na tyle dużo punktów, aby wypadła nam co najmniej jedna z trzech gwiazdek. Podpowiem Wam, że im szybciej dopasujemy wszystkie elementy tym więcej punktów czeka na nas w nagrodę, a także mamy szansę na pobicie kolejnego rekordu. Do pomocy mamy mnóstwo różnych boostów, dla przykładu za zarobioną kasę możemy przedłużyć czas rundy, ale nie sądzę, aby ktokolwiek nie dał radę wyrobić się w tym wyznaczonym na początku.

wymagania poziomu

Gra Taptiles Saga na Facebooku zawiera również kilka pomniejszych funkcji, ale są to mało ważne szczegóły, które poznacie podczas zabawy. Z drugiej strony, osobiście owa aplikacja mnie nudziła, przy muzyce można zasnąć, a grafika jest standardowa, nie ma niczego imponującego.