Tantra Online nieco mi się kojarzy z.. zresztą, jest to gra MMO dla wszystkich wielbicieli klimatów azjatyckich, gdzie orient odbija się na każdym elemencie w grze, a kolorowa grafika sprawia, że gra się przyjemnie i płynnie. Zagrać w nią może każdy i nie wymaga ona żadnych miesięcznych opłat, a jeśli spojrzeć na same walki to już widać, że twórcy postarali się o wartką akcje i interakcje społecznościowe między użytkownikami.
Zaczynając swoją przygodę w Tantra Online możemy stworzyć postać wybierając jedną spośród czterech archetypowych klas, gdzie napotkamy Wojownika, który jednym uderzeniem powala legiony, tajemniczą Rogue jak i klasę wspierającą kompanów w party Support i obdarzonego magicznymi mocami Maga. Jak widzicie pod tym względem nie różni się opisywana gra od innych gier MMORPG.
Sam nie wiedziałem z początku czy chcę w ogóle zaczynać tutaj swoją przygodę, ale zanim się spostrzegłem już miałem dwunasty poziom, a zajęło to mnie niż 40 minut. Kolejną decyzją na tym etapie zabawy jest wybór jednego z ośmiu dostępnych w grze plemion. A jeśli zastanawiacie się jakie są możliwości dostosowywania wyglądu naszego herosa to ostrzegam – za dużego wyboru tutaj nie mamy, a raczej są znikome cechy, które można dopasować do indywidualnych wymagań.
W porównaniu do nowoczesnych produkcji MMO Tantra Online wypada bardzo kiepsko i sam po 3h zrezygnowałem z zabawy, więc dzisiejsza recenzja nie będzie należała do najdłuższych. Jedno co mogę powiedzieć, o ile gracie, to zwrócić musicie szczególną uwagę na rozwój postaci, jej elementy takie jak Nerwy, Mentalność czy to co wpływa na potężny cios w walce, czyli Mięśnie.