Dawno Dawno temu w odległej galaktyce… Tak wiem wyświechtany wstęp, ale przyznajcie się bez bicia komu z was po przeczytaniu tego tytułu gdzieś z tyłu głowy pojawił się epicki już można powiedzieć motyw muzyczny z sagi Gwiezdnych Wojen? Wszystkim ? Dobrze w takim razie kilka poniższych informacji tym bardziej się spodoba ponieważ teraz po ponad dekadzie od legendarnej już historii Raven-a i Bastylii. Uniwersum znane wszystkim jako Wojny Gwiezdne sięgają po swój kawałek tortu, który od lat nieustannie tkwi w dłoniach Blizardowego Arthasa oraz wodza orków Thralla. Cudowne dziecko Bioware – ojca takich tytuów jak Dragon Age, czy Mass Effect dostępne jest na rynku już jakiś czas jednak od 2012 roku jest to gra w którą można zagrać za darmo. Naturalnie nie obeszło się bez kilku nie smaczków ponieważ wybierając darmowy wariant rozgrywki można posiadać tylko dwie postacie przy czym dalej honorowani są gracze płac(z)ący specjalnymi bonusami – które co prawda wpływają na rozgrywkę, jednak sam fakt możliwości zanurkowania w tak wielki i piękny świat jest bardzo kuszący tym bardziej że taka możliwość jest za darmo.

Nie ma emocji – jest spokój

Pierwsze słowa filozofii Jedi – z którymi niestety nie mogę się zgodzić. Już od pierwszych minut gry towarzyszą nam ogromne emocje – poczynając od tego co ukazuje się na naszych monitorach a tym co w naszych głośnikach gości kończąc. Silnik graficzny jaki został zaimplementowany w grze jest faktycznie bardzo dobrze zoptymalizowany i swoją rolę spełnia w 100 %. A jaka jest jego rola? Widowiskowe walki, wyścigi, potyczki, wielki i piękny (może odrobine cukierkowy) świat, w zasadzie światy, i to wszystko dobrze utrzymane w odrobinę komiksowej stylistyce. Jeśli zaś mowa o muzyce to fakt że motywy z filmów stały się niemal że legendarne doskonale oddaje co możemy sobie wyobrazić, krocząc np. po piaskach Korribanu.

Star Wars The Old Republic

Sama akcja i wir zdarzeń w jakie zostają rzuceni gracze toczy się na ok 4 milenia przed wydarzeniami znanymi z filmów G. Lucasa. Tym samym dziejąc się na ponad 300 lat po wydarzeniach o których mowa w praojcu tytułu – czyli sławnym KOTOR-ze. Nie obeszło się bez porównań do klasycznego RPG o którym wspomniałem jednak już podczas premiery producenci postanowili zrzucić na fanów zarówno uniwersum jak i gatunku ogromny kamień zapowiadając bogato rozwinięty Wątek Fabularny ! – TAK, ten tytuł posiada rozbudowany wątek fabularny, moralny i etyczny do jakich przyzwyczaił nas Bioware w swoich tytułach. Zjawisko gdzie większość decyzji może wpływać na cały świat jaki nas otacza i nasze przyszłe wybory jak również kształtować moralność i zachowania etyczne naszego bohatera lub drużyny jest jednym z najmocniejszych elementów tego tytułu i wiecie co? Udało się to osiągnąć i to w grze MMO.

Nie ma ignorancji – jest wiedza

Ogrom światów jakie przyjdzie nam zwiedzić jest na tyle duży że sama eksploracja zajęła by kilkadziesiąt godzin. Oczywiście nie tylko o eksplorację planet chodzi jednak zupełnie inny poziom percepcji i przyswajania otoczenia będzie miała osoba która przechadza się po piaskach Korribanu wiedząc co za kilkaset lat uczyni tak Malak, a zupełnie inaczej ktoś kto nie miał wcześniej styczności z tytułami z serii. Nie mniej jednak brak wiedzy w żadnym stopniu nie ogranicza rozgrywki wręcz odwrotnie jej posiadania ją uatrakcyjnia. Jeśli już wspomniałem o planetach w Star Wars The Old Republic to przyjdzie nam postawić swe stopy na kilku dobrze znanym jak często przezemnie wymieniany Korriban (wychodzi ze mnie ciemna strona) ale również takie jak Tatooine, Coruscant, jak również kilka mniej znanych. A na każdej będzie co robić.

Star Wars The Old Republic

Siła rzeczy podróżując po odległych zakątkach galaktyki nie jesteśmy w stanie wykonać takiej podróży na wilczym grzbiecie czy używając teleportu, dlatego do naszej dyspozycji zostaje oddany statek, który zarazem jest nasza bazą wypadową jak i miejscem gdzie możemy dysponować zadania dla towarzyszy. Towarzysze to nic innego jak klasyczni NPC – z tą jednak różnicą że istniej możliwość wcielenia ich do naszej drużyny jako klasycznych companionów. Motyw ogromnie interesujący ponieważ jak w przypadku konsekwencji fabularnych tak i w przypadku towarzyszy nasze akcje mają swoje konsekwencje. Przykładowo ktoś lubujący się pokojowymi rozwiązaniami prędzej nas opuści jeśli dokonamy np. nieuzasadnionego morderstwa lub wybierzemy nieodpowiednie dla niego odpowiedzi fabularne.

Nie ma pasji – jest pogoda ducha

Odpowiedzi w wątkach fabularnych to innowacyjny system rozgrywki podczas instancji. Zasadniczo sprawa sprowadza się do wyboru opcji jaką nasza drużyna odpowie podczas dialogów z kluczowymi postaciami – co niekiedy skutkuje zupełnie innymi rozwiązaniami i nagrodami. Co ciekawe twórcom udało się zaimplementować taki system szanując przy tym podstawowe prawa demokracji i obliczając wypadową na podstawie udzielonych przez grupę odpowiedzi. Innymi słowy jeśli drużyna ma 5 osób i 3 wybierze tę samą opcję siłą rzeczy jest ona wybrana, a dyskusja toczy się dalej. Cóż rozwiązanie bez wątpienia bardziej sprawiedliwe niż /roll. Od takowych decyzji zależy zarówno przebieg misji, jak i niejednokrotnie zakończenie, a nawet późniejsze wydarzenia na innych planetach czy wygląd stosunków. Dodatkowo w ten sposób zyskujemy przychylność ku jasnej bądź ciemnej stronie.

Jeśli mówimy o stronach to nie obeszło się bez szablonowego już podziału na dwie frakcję, Jasną – republikę i Ciemną – Imperium. I tak opowiadając się po stronie starej republiki mamy do dyspozycji takie klasy jak Jedi, Przemytnik, czy Trooper. Po ciemnej stronie możemy kierować poczynaniami Sithów ale również Łowców Nagród – a’la Boba Fett. Co ciekawe postacie są bardzo dobrze zbalansowane i niejednokrotnie zwykły trooper kierowany doświadczonym graczem jest wstanie pokonać walczącego mieczami świetlnymi wojowników mocy. Bez wątpienia można powiedzieć że Stara Republika należy do rodzaju gier – Easy to learn hard to mastered.

Star Wars: The Old Republic

Producenci poszli w ślady innych tytułów oferując prosty interface i intuicyjne rozwiązania jednak tym samym nie wylewając dziecka z kąpielą i pozwalając graczom na doskonalenie wspólnych taktyk aż do perfekcji.

Nie ma chaosu w SWTOR – jest harmonia

Jednym z podstawowych podziałów w grach MMO jest poziom PvE i PvP. I również w tym przypadku BioWare wykonało kawał bardzo dobrej roboty. Strefa gracz kontra środowisko stoi na ogromnym poziomie. Z założenia przecież MMO są przeznaczone do gry wieloosobowej, działanie w party jest więc konieczne do przejścia co niektórych misji. Co ogromnie istotne tych ciekawych misji – albowiem niestety ale to już chyba klątwa tego typu gier nie da się ominąć schematów typu – przynieś, wynieś, pozamiastaj. Jednak co jest ogromnym plusem tegoż tytułu to fakt aktywnego companiona, którego możemy stracić, poprzez nieodpowiednie działania lub raczej konsekwencje tych działań. Ten maleńki niesmak stanowczo nadrabiają wprost epickie przygody przeżywane podczas misji wieloosobowych. Dynamiczne, przemyślane z odpowiednią narracją jak również bogate w tło historyczne biografie postaci w tym naszego herosa są wszystkim tym do czego przyzwyczaiły nas wcześniejsze tytuły z KOTOR-em na czele.

Nie należy jednak pozostawiać w tyle klasykę tzw. E-sportu czyli najnormalniejsze nawalanie w drugiego gracza. Strefa gracz kontra gracz stoi na bardzo dobrym poziomie. Nie są to bezsensowne battlegroundy do których przyzwyczaiły nas większość tytułów, które sprowadzały się do walk armii wczesnych twinków i pilnowania miejsc gdzie następował respawn trzymając przy tym flagę. Tutaj mamy doczynienia z mądrą, można powiedzieć dorosłą rozgrywką gdzie poza oczywistym faktem chęci ownienia noobów mamy do czynienia z wątkiem fabularnym – podczas odbijania strategicznych celów mające na celu dewastacje floty atakującej krążownik.

Nie ma śmierci – jest MOC

Z założenia świat który przyjdzie nam zwiedzić jest ogromny, tak wiele planet tak wiele historii tak wiele smaczków już same w sobie są powodem to wypróbowania tytułu, zwłaszcza jego darmowej wersji. Dla fanów uniwersum jest to bez wątpienia pozycja obowiązkowa, choć należy pamiętać że fani są niejednokrotnie bardziej krytyczni w stosunku do tytułów niż nowi gracze. Ogrom możliwości jakie zostają przedstawione w tytule jest imponujący. Nowatorskie rozwiązania a przede wszystkim próba i to udana powiązania dorosłego wątku fabularnego do sieciowej gry MMO już sama w sobie jest wystarczającym powodem do założenia konta. Oprawa graficzno–muzyczna również stoi na bardzo wysokim poziomie. Jednak to co jest najważniejsze w grach MMO – składa się z dwóch czynników.

gra mmo Star Wars: The Old Republic

Pierwszym z nich jest gra z innymi graczami – tryby kooperacji zaimplementowane w Old Republic zarówno PvE jak i PvP udowadniają że jest to tytuł, który w tej kwestii spełnił swoją rolę.

Drugim jest przygoda i rozwój postaci – i również w tym przypadku spadkobierca KOTOR-a osiągnął swój cel. Dynamika rozwoju postaci – gdzie większość wyborów nagradzany jest punktami jasnej lub ciemnej strony – a co niektóre umiejętność otwarte zostają tylko w przypadku przynależności do którejś ze stron, jak również dobrze poprowadzony moduł towarzyszy oraz wielowątkowość dialogów i możliwość integracji jak również wyboru, tym samym konsekwencji swoich akcji sprawiają że Stara republika jest nie tylko dobrym tytułem, ale zjawiskiem wyznaczania nowych standardów, i zmian postrzegania MMO do jakiego przyzwyczaili nas producenci bardzo sympatyczni mieszkańcy Azerothu i nie mniej sympatyczne Pandy.

Niech moc będzie z …

No dobra tego wyświechtanego cytatu byście mi już chyba nie wybaczyli. Ale co wy tu jeszcze robicie? Zmiatajcie stąd zagrać w Old Republic.

Autor recenzji: Krzysztof Moskwa