Stallion Race to dziwna i jeszcze raz dziwniejsza gra przeglądarkowa, na którą przez przypadek trafiłem na Facebooku. Niby jest o wyścigach konnych, ale… chwilami sam nie wiedziałem co jest tak naprawdę jej celem. Widzę swojego konia z masą różnych statystyk i kilkoma pustymi slotami na sprzęt? Oh, mam nadzieje, że chodzi o siodło i takie tam sprawy bo przecież miecza czy zbroi na niego nie narzucę – raczej to nie będzie rozgrywka, w której polscy Husarzy ruszają na wrogie armie. Nie wspomnę już o tym jak długo trwa tutaj samo połączenie z serwerem. No ale dobra, gramy…
W tym świecie podróżujemy jako właściciel stadniny koni, który wraz ze swoimi rumakami i jokejami dołącza do licznych wyścigów na całym świecie. Aby jednak kontynuować swoje podróże musi zacząć wygrywać kolejne zmagania. Jeśli do jakiegoś wyścigu nie udaje się nam dołączyć to zawsze pozostaje nam obstawianie wyników gonitw, na czym także można zbić nie małą fortunę. Jeśli uda nam się odnieść sukces to możecie być pewni sławy i tego, że w slotach Naszej postaci pojawi się nowe auto, jacht, albo nawet prywatny samolot – na poważnie! Dodatkowo niektóre budynki przyniosą nam co pewien czas potrzebne surowce, zbierzemy przedmioty do kolekcji plus setki fantastycznych boostów do statystyk, którymi głównie będzie sprzęt jak choćby Gale Horseshoe. Co najlepsze w dodatkowy sprzęt można wyposażyć zarówno konia jak i dżokeja i mamy do tego aż cztery odmiany przedmiotów: Fuse, Refine, Enhance i Synthesize. W pewnym momencie wydaje się to tak głupie i skomplikowane, że staje się ciekawe i zapewnia nam dodatkowe wrażenia podczas wielogodzinnej zabawy.
Naszą bazą wypadową w Stallion Race jest pewna wysepka, a przestrzeń wokół niej odkrywa ię w miarę naszego postępu podczas przechodzenia samouczka i po wygranych wyścigach. Znajdziemy tutaj legendarne kamienie, które po umieszczeniu a Laboratorium Naukowym pozwoli Nam ulepszać dowolny sprzęt. W sumie praktycznie wszystko w grze może być ulepszone, nawet posiadłość przynosząca nam stałe zyski w złocie może być rozbudowywana, a także dżokeje, konie czy też stajnie. Logicznym chyba jest fakt, że im większa stajnia tym więcej koni można w niej pomieścić, a co za tym idzie większa ich ilość może znaleźć się w Naszym posiadaniu.
Przy samych dżokejach będziemy mieli mnóstwo roboty. Opisują każdego z nich aż cztery statystyki i dodatkowo posiadają po cztery sloty na sprzęt. Mimo wszystko i tak konie są tutaj najważniejsze. Oprócz dbania o ich czystość i to, aby nie chodziły wygłodniałe musimy zadbać o ich kondycję. Każdy stat konia czy to Prędkość, Wytrzymałość, Agility czy Spurt sprawia, że lepiej lub gorzej poruszają się w określonym terenie: na trawie, po błocie, ziemi czy piasku. Podobnie jak dżokeje, konie posiadają cztery sloty na dodatkowe przedmioty jak podkowy czy maski, siodła itp., które niekiedy w znaczny sposób zwiększają ich możliwości.
Gra Stallion Race spełnia w sumie wszystkie cechy, które pozwalają ją nazwać przeglądarkowych MMORPG'iem i już grafika postaci, które napotykamy na swojej drodze została wykonana starannie i rzetelnie, ale jeśli spojrzymy na całą resztę to aż chce się krzyknąć „szkoda gadać”. Okropna animacja spadającego z nieba samolotu towarzyszy nam w czasie podróży z jednego kraju do następnego. Wyścigi zostały wykonane w formie pseudo-3D, aż odrzuca, zresztą sami się o tym przekonacie. Nie mówię już o tym, że każdy koń i dżokej wyglądają niemalże identycznie nie licząc w tym przypadków zmian w kolorach. Jeśli chodzi o dźwięki i muzykę to ta część gry również pozostawia wiele do życzenia, wszystko zapętlone i stworzone z wycinków krótkich utworów dla osób o niezbyt wygórowanych wymaganiach. Dodatkowo jeśli trafi się gracz, który lubi czytać te okienka z wymyślnymi historyjkami, które mają nam tworzyć jakiś tam klimat, to również będzie niemiłosiernie zawiedziony niską jakością tłumaczenia.
Nie mam pojęcia po co w ogóle stworzono Stallion Race, dla mnie ona nie nadaje się do użytku publicznego i osoby kochające RPG, tworzenie najlepszych przedmiotów, hodowaniem koni czy innymi tego typu elementami wolą już wybrać inne tytułu, tutaj nie mają czego tak naprawdę szukać, chyba że ktoś chce na własnej skórze przekonać się jak kiepskiej jakości jest to produkcja.