Studia JumpStart i DreamWorks współpracując otworzyli School of Dragons, nową grę MMO na przeglądarki, którą napędza dzielni plugin Unity, a która bazuje na słynnej bajce Dream Works „Jak wytresować smoka?” (How to Train Your Dragon). Jednym słowem macie w niej okazje zostać prawdziwym mistrzem jeśli chodzi o tresowanie smoków. Czekają Nas tutaj setki zadań, interakcje z wikingami i smokami, których zdążyliśmy doskonale poznać z wymienionego powyżej filmu. Jednak to nie stoi na przeszkodzie, aby poznawać również nowych przyjaciół czy to na oficjalnej stronie gry czy poprzez Facebooka.

Początki nie są łatwe i jako gracze tworzymy swojego awatara, a następnie musimy wybrać młodego (dziecko) smoka. Nasz mały przyjaciel nie potrafi jeszcze latać, ale jeśli włożymy przy jego treningu nieco pracy w Szkole Latania to na pewno nauczy się szybko tej umiejętności. Samouczek za pomocą serii zadań pokaże Nam podstawowe system rządzące rozgrywką, a i nie zabraknie wstawek wprost z filmu w miarę rozwoju fabuły.

School of Dragons 001

Jednak tytuł wyraźnie wskazuje na jakąś szkołę, chodzi o szkołę treserów, w której spędzimy sporo czasu zanim ukończymy klasowe laboratoria, treningi latania i staniemy się najlepszym treserem tych majestatycznych bestii. Przykładowo na jednych zajęciach laboratoryjnych nauczymy się jak odróżniać elementy, które świecą się na niebiesko. Użyjemy do tego termometrów, promieniowania, a nawet samych smoków – w sumie nie pytajcie się mnie dlaczego, jak to rozgryzę to może napisze. Inne lekcje nauczą Nas więcej o skałach, zbiornikach wodnych czy też poznamy podstawy samej historii. Mam wrażenie, że grę stworzono w dużej mierze, aby uczyć, albo nauczyć ludzi jak się mają uczyć, ale to moje prywatne przemyślenia i nie jest to jakaś wada samej gry, bardziej zaleta.

No ale kto by się chciał ciągle uczyć? No kto, więc przygotowano Nam w School of Dragons również masę innych zajęć wliczając w to rolnictwo i łowienie ryb. Roślinki urosną na farmie, ale można na niej mieć również owce czy kurczaki. Zwierzaki trzeba karmić, a w miarę upływu czasu będą się robić większe i większe. Dzięki w/w aktywnościom zwiększamy statystyki farmerskie. Podobnie jest z wędkowaniem, zbieramy przynęty i idziemy złapać łososia albo coś większego – zresztą co kto lubi, ważne aby się nie nudzić.

School of Dragons 003

Co do smoków to zauważcie, że każdy nasz kompan ma oddzielny wskaźnik energii i aby go utrzymać na zadowalającym poziomie musimy smoki żywić, aby były po prostu szczęśliwe, wtedy wskaźnik zacznie w znaczny sposób rosnąc.

Po ukończeniu zadań, tras różnego rodzaju itp., zdobywamy monety, za które można kupić więcej nasion na farmę, albo nowe przynęty do łowienia. Oczywiście kupimy za nie także nowe nakrycia głowy, albo inne ubrania specjalnie dla postaci. Nie wspomnę o dekoracjach, nowej wędce czy wielu innych przydatnych itemów.

Oczywiście gra School of Dragons tworzona jest z myślą o dzieciach, więc cały czat w grze ma wbudowane filtry „złych” słów, choć to zapewne w wersji angielskiej nie chroni polskich dzieci przed popularnymi wulgaryzmami. W Flight Club możemy pościgać się na swoich smokach z innymi graczami, albo w trybie Fireball Frenzy postrzelać do celu piorunami kulistymi. Jeśli jednak nie czujecie się pewnie pozwalając swoim pociechom na grę to jest opcja do wyłączania wszystkich funkcji MMO w grze. To w całości ograniczy interakcje z innymi użytkownikami, ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Pamiętajcie, że wtedy dziecko gra samo, w trybie pojedynczego gracza. Ale zawsze jest wymówka, że komputer jest stary i nie wyrabia, więc wyłączenie opcji MMO przyśpieszy ładowanie i poprawi grywalność, ale zepsuje klimat.

School of Dragons 002

Z drugiej strony śmieszy mnie to, że gra pojawia się na Facebooku i zalecana jest dla osób od 8 do 13 roku życia, a sam fejs nie pozwala mieć kont takim osobom. Wydaje się, że albo zakładamy dziecku lipne konto, albo oddajemy mu swoje na czas zabawy.

Z drugiej strony jeśli School of Dragons wciągnie naszą pociechę na tyle mocno to ujawni się drugie dno całej zabawy. Otóż można grać za darmo, ale wykupienie specjalnego członkostwa daje dostęp do pełnej zawartości. Tak, dobrze czytacie, darmowa gra nie jest za darmo…

Nie wiem jak wy, ja pogram chwilę i idę spać… Miłej zabawy

[youtube id=”Adu7cVtoE-g” width=”673″ height=”356″]