Gameforge zdradza nam kolejne szczegóły na temat swojego shootera Special Force 2, chodzi tym razem o konkretne tryby gry takie jak: Deathmatches, Team Deathmatches, Survival i Defence. W sumie Deathmatches i Team Deathmatches to klasyczne tryby, o których chyba nie warto zbytnio się rozpisywać. W Deathmatch każdy jest wrogiem każdego, jednym słowem gramy na własną rękę i zabijamy wszystko co się rusza. Team Deathmatch różni się tylko tym, że punkty za każde zabicie trafiają do puli całej drużyny. Pierwsza drużyna, która osiągnie maksymalną ilość takich punktów wygrywa, chyba, że skończy się czas – wtedy liczy się większa ich ilość.
W trybie Survival jak sama nazwa mówi, liczy się przetrwanie. Maksymalnie czterech graczy zbiera się razem, aby stanąć przeciwko przerażającej hordzie obcych. Rozgrywka póki co przewiduje 30 fal ataków, które gracze muszą przetrwać. Każdy zabity obcy przynosi nam kasę, którą później zainwestujemy w lepszy sprzęt i broń – zalatuje mi tutaj „Tower defense”.
W Defense Mode również bronimy się przeciwko najeźdźcom z kosmosu. I znowu maksymalnie czterech graczy współpracując ze sobą muszą się bronić przez kilkoma falami obcych. Jedyną różnicą między trybami Survival, a Defence to to, że w obecnie omawianym ilość fal przeciwnika zależy od poziomów graczy i tak na przykład owa liczba zaczyna się od 15, 20, 25 czy też 30 itd.
W trybie Seizure dwie drużyny stają do walki ze sobą. Atakująca drużyna ma misję, w której należy zinfiltrować wrogie terytorium i poznać sekretną informację zanim powrócimy do miejsca startowego. Druga drużyna, broniąca się, ma chronić ową informację przed najeźdźcami. Jeśli jakimś cudem informacja (sekret/tajemnica) trafi do punktu startowego to wygrywa atakujący, ale jeśli tak się nie stanie i czas wyznaczony na zadanie minie, to wygrywa strona broniąca się.
W trybie Escape jedna z drużyn dostaje zadanie, w którym musi aktywować dwie radiostacje i ewakuować się do specjalnej strefy w 30 sekund. Drużyna przeciwna ma oczywiście za zadanie pokrzyżować przeciwnikom plany.
W trybie Blasting atakujący team próbuje podłożyć ładunku wybuchowe w dwóch miejscach, a drużyna przeciwna stara się to im uniemożliwić. Ale jeśli bomba zostanie aktywowana to i tak mamy kilka sekund na jej rozbrojenie.
Kolejny, ciekawych trybem jest Party, który dzieli się na inne pod-tryby: Manhunt, Glass, Capture i Thunderrun. W Manhunt (taki Team Deathmatch) drużyny wcielają się w rolę jednostek specjalnych, albo bezwzględnych najeźdźców z kosmosu. Glass to również pewien wariant Team Deathmatch – obie drużyny próbują zniszczyć szklaną platformę przeciwnika. Capture – tego nie muszę tłumaczyć, po prostu zdobywamy flagi przeciwnika – znacie to doskonale z innych strzelanek online. W ostatnim takim pod-trybie, czyli w Thunderrun drużyna atakująca musi dojść do przeciwnika pokonując kolejne obronne sektory.