Czy przejście z opłat abonamentowych na mikropłatności opłaca się wydawcom gier MMO? Hmm, pomyślmy, jak wielu graczy stać na abonament? Nawet niski? Kolejna grupa słysząc o opłatach miesięcznych nie chce nawet wchodzić w ramach testów do gry, więc ilu tak naprawdę płaci? Sądzę, że niewiele osób, a jak już to musi to być tytuł, który daje na to czego nie znajdziemy gdzie indziej. Dobrym tutaj przykładem jest Rift, gdzie tak naprawdę wszystko jest zwyczajne, nie ma innowacji i to samo mogliśmy mieć za darmo w innych produkcjach.Co się stało po zmianach modelu płatności z subskrypcji na free-to-play? Według raportu przygotowanego przez GamesIndustry.biz wraz z nadejściem „darmowości” w Rift przybyło graczy i to w znacznych ilościach. Jednym słowem, pewien odsetek z nich zainwestuje kasę w mikropłatności, a im więcej chętnych do gry tym więcej kasy co jednoznacznie przekłada się na większe zyski niż te jakie przynosił abonament.

 

Rift jako darmowa gra MMO

 

Wiec po kiego grzyba ciągle dostajemy płatne gry? Czyżby rodzina naszego ministra finansów robiła wydawcom sprawozdania finansowe? Brakuje w nich tylko fotoradarów.