Jaka jest najlepsze, najpopularniejsza gra casualowa wszech czasów? Uwierzycie bądź nie, ale będzie zaskoczeni, że nie jest to Bejeweled, która zebrała przez ostatnią dekadę miliony zaciętych graczy. Nie jest to także Tetris, który również może poszczycić się wielką popularnością, a także sporym stażem lat na różnego rodzaju urządzeniach/platformach. Tak naprawdę mi chodzi o grę Plants vs. Zombies. Może nie jest tak sędziwa jak pozostałe wyżej wymienione produkcje, ale od kilku lat skutecznie zauroczyła graczy na całym świecie.

Swoją karierę zaczynała od wersji stacjonarnej, później opanowała rynek mobilny, a teraz zmierza śmiałym krokiem w sferę casualową, gier społecznościowych na Facebooku. Plants vs. Zombies Adventures posiada bardzo proste przesłanie, gracze uczestniczą tutaj w ciągłej walce różnego rodzaju roślin z czym? Z chodzącymi, żywymi trupami – w skrócie zombie. I tym razem opuścicie nawet swój ogród by pozbyć się nieumarłych natrętów.

Recenzja gry Plants vs. Zombies Adventures

Zamiast bronić naszego domu możemy żyć sobie na otwartych przestrzeniach, w zaciszu Winnebago. Choć pierwotnie gra trzymała całą rozgrywkę na naszej nieruchomości to tym razem wyruszymy w podróż do różnych miejsc, tak więc czeka nas zmiana scenerii praktycznie z każdą nową rundę.

pvza_screenshot_1

Mówiąc jednak o zmianach, jedną z największych różnić między PvZ Adventures, a swoimi prekursorami jest prezentacja. Nie będziemy już bronić się przed atakami zombie przemieszczając się tylko z lewej strony na prawą, ale otrzymamy tu widok izometryczny, jak w Diablo, więc obrona obejmie również sferę góra-dół. Tak czy inaczej zombie zaatakują nas z różnych stron, na różnych wysokościach.

PopCap jak obiecało tak i dotrzymało słowa, mamy tutaj nowe rodzaje zombiaków, nowe rośliny i o wiele większe i ekscytujące doświadczenia. To wszystko piękne otoczone zostało tym razem grafiką 3D – oj będzie się działo, będzie. Ale wraz z tymi zmianami będzie dla graczy o wiele trudniej, trzeba tym razem mocniej ruszyć łepetyną, aby każda kolejna obrona była jeszcze bardziej skuteczniejsza.

Jednak w dzisiejszych czasach cóż to by była za gra społecznościowa bez jakichkolwiek interakcji między graczami, bez choć ociupińki strategicznych podstaw. W tym przypadku rozwiązano to w ciekawy sposób, choć może nie w wyjątkowy, ale gracze mogą barykadować się wokół swojej posiadłości, ustawiać i planować obronę, a wszystko po to, bo inni gracze, sąsiedzi mogą najeżdżać na ich rodzinne domostwo. Taki napad polega w sumie na uwalnianiu kolejnych zombie w naszym kierunku. W końcu czemu by nie tworzyć swojej armii zombiaków, skoro od dawna możemy prowadzić ich ogrody, a nawet sadzić nieumarłych na cmentarnych ogrodach to czemu nie wysyłać ich do walki przeciwko swoim wrogom?

Gra obecnie znajduje się w fazie zamkniętych testów beta i możecie jej oczekiwać pod koniec obecnej wiosny i nie martwcie się bo Plants vs. Zombies Adventures nie zostanie zastąpiona jak głosiły ostatnie plotki grą Plants vs. Zombies 2.

Zobacz także: Przewodnik wideo – Jak przejść kolejne mapy?