Penguin Almighty to nowe spojrzenie na gry w stylu Arkanoid, choć tutaj nie musimy martwić się, że nie złapiemy spadającego pingwina. Choć na pierwszy rzut oka rozgrywka może wydawać się bardzo zbliżona do Arkanoid to zauważymy wiele kluczowych różnic zmieniających właśnie ten pogląd. Wszystko tutaj jest kolorowe, świat jest mroźny, ale radosny. My jako gracze wcielamy się w rolę bohatera, który ma zamiar uwolnić wszystkie pingwiny spod jarzma wrednych zombiaków, które skrywając się na platformach zagrażają całemu gatunkowi.
Arkanoid Online?
Swoją przygodę zaczniemy od podróży poprzez różnego rodzaju wyspy, ale aby przejść z jednej na drugą musimy ukończyć wszystkie etapy – z powodzeniem. Podobnie jak w grach match 3, tu przytoczę przykład choćby ostatnio opisanej przez nas gry Bubble Safari Ocean, musimy w każdym z poziomów zdobyć dostateczną ilość punktów, aby starczyło ich na dotarcie do choćby jednej z trzech gwiazdek. Jeśli to nam się nie uda to runda kończy się niepowodzeniem i trzeba będzie powtarzać ją do skutku. W Penguin Almighty na każdym z etapów mamy różnego rodzaju plansze, wypełnione po części bloczkami różnego koloru, ale nie o to chodzi, aby zbijać cegiełki bo to by było za proste, musimy trafić pochowane tam zombie. Jeśli wyeliminujemy je wszystkie to runda się kończy, a wszystkie zdobyte przez nas punkty zostają sumowane.
Warto zauważyć, że nie możemy ot tak strzelać sobie do woli pingwinami, mamy ich ograniczoną ilość co sprawdzić można z prawej strony pod paskiem naliczającym nam gwiazdki. Najprostszym sposobem na zdobycie wystarczającej liczby punktów jest wyeliminowanie jak najmniejszą ilością pingwinów zombiaków. Za pozostałe pingwiny dostaniemy bonusowe punkty i to w dużej ilości. Oczywiście za zbite bloczki również je otrzymujemy, ale to są znikome ilości i za nie same nie będziemy w stanie przejść rundy. I tutaj zaczyna się kombinowanie, trzeba czasami nie lada umysłu, aby zaplanować każdy strzał, coś idealnego dla fanów logicznych gier.
Jednak to nie wszystko bo jeśli zostanie nam sporo owych bloczków to po zakończeniu zadania również i one spadają, a pozostałe pingwiny wyłapują co tylko się da przynosząc nam dodatkową dawkę punktów. Nie dużo ich, ale niekiedy mogą nam uratować tyłem podczas najsłabszej rundy w Penguin Almighty.
Gry na facebooku i ta energia…
Jednak praktycznie wszystkie gry na facebooku mają jedną wielką wadę, albo jest to system energii, który ogranicza nam znacznie zabawę, albo tak jak w przypadku omawianej aplikacji są to życia. Aby rozpocząć kolejną rundę musimy oddać jedno życie. Odnawia się ono po 10 minutach, ale tak jak na gameplay'u poniżej ujrzycie, sam w ciągu 7 minut przeszedłem kilka rund i skończyło mi się życie. Wtedy trzeba, albo zapłacić wirtualną walutą premium za nowe życia, albo spokojnie czekać, a w międzyczasie zająć się inną grą. Choć jak wiemy w 90% przypadków gracz zmuszony do czekania to gracz zły i nie wraca więcej w to samo bagno. A w grze Penguin Almighty tkwi wielki potencjał, szkoda go tak marnować.
Podsumowanie recenzji
Jeśli chodzi o elementy społecznościowe to tak jak każda gra na facebooku omawiana aplikacja posiada możliwość zapraszania znajomych, odwiedzać ich nie możemy bo po co? Dodatkowo możemy wysyłać paczki z prezentami dla znajomego, może wtedy odeśle nam coś ciekawego. Jednak pomimo niezłej grywalności gra Penguin Almighty nie cieszy się w naszym kraju popularnością, albo to ja mam dziwnych znajomych, którzy w nic nie grają. Inną przeszkodą może być właśnie wspomniany system żyć, a także bariera językowa. Tego nie wiem, ale wiem jedno, warto choć do wykorzystania pierwszych żyć włączyć tą gierkę i postrzelać troszkę pingwinami.