MicroVolts to gra wykonana w stylu anime MMO 3D shooter. Po świecie przechadzamy się widząc wszystko w perspektywie trzeciej osoby, w sumie wszystko przypomina wizualny styl znany nam z Team Fortress 2. Do wyboru mamy całą masę broni i innych elementów ekwipunku. Całość grafiki wykonano w iście kreskówkowym stylu, a sama gra publikowana jest przez dobrze nam znane studio RockHippo Productions (posiada licencję na wydawanie owej gry MMOFPS w Europie i Północnej Ameryce).

Recenzja gry MicroVolts

MicroVolts oddaje w nasze ręce darmowy świat strzelanki online, gdzie szaleni naukowcy przyzwali do życia nic innego jak zwykłe zabawki poprzez dziwny eksperyment. Gdy zabawki ożywają zaczynają krok po kroku zabijać siebie nawzajem. Sama historia w grze nie jest jednak tak ważna, ale daje pewien fundament do dalszego działania. Gracz znajdzie tutaj kilka grywalnych postaci, ale regularnie dodawane są coraz to nowsze twarze. Swoją karierę zaczynamy w MicroVolts od dostępu do pierwszych, dwóch startowych postaci – Naomi i Knox. Naomi to zwykła lalka, a Knox jest postacią ze sfery hip hopowej. Inne postacie mogą zostać zakupione za pomocą MicroPoints, walutę jaką znajdziemy podczas rozgrywki. Każda postać może być dostosowywana oddzielnie, wyposażana w kostiumy, bronie i inne przedmioty ze sklepu gry.

kreowanie postaci

To co najbardziej podoba mi się w omawianej grze to style kolejnych poziomów, ich projekty. Otóż możemy grać zarówno na blatach różnego rodzaju mebli jak i w ogrodzie, na dachach i innych miejscach jakie znaleźć można w przeciętnym domu. Jako, że wcielmy się w zabawki to wszystkie prezentowane przestrzenie są dla nas gigantyczne, istnieją tutaj niezliczone zakręty, rowki, a nawet możemy przygotować zasadzkę chowając się na suficie.

Cała rozgrywka w MicroVolts wygląda podobnie jak ta w S4 League i Team Fortress 2. Znacznie się różni od innych taktycznych gier MMOFPS takich jak Combat Arms i Soldier Front. Uważajcie jednak bo nawet pojedynczy pocisk może zakończyć marne życie naszej zabawki. Jednak wiele shooterów MMO pozwala nam oprócz głównej broni dzierżyć choćby granaty itp., ale tutaj jest zupełnie inaczej bo posiadać możemy jednocześnie siedem różnych broni (jedną z każdego rodzaju) i przełączać między nimi w każdej chwili podczas danej rundy. Ciekawe no nie? Tym sposobem szybko możemy przetestować, która broń jest najlepsza do danej sytuacji. Karabiny snajperskie przydadzą się na dalekich dystansach, a granatniki przydadzą się wtedy, gdy większa ilość przeciwników stoi blisko siebie. Każda broń odgrywa tutaj swoją rolę, choć osobiście mam wrażenie, że jedne są słabsze od drugich co może nie być czasami dobrym wyborem.

granatnik w akcji

Jedną sprawą, o której musicie wiedzieć wchodząc do MicroVolts to fakt, że jeśli ktoś zaatakuje nas z tyłu to nie ma praktycznie czasu, aby się odwrócić i kontratakować. Życie znika nam tak szybko, że nie mamy szans, co sprawia, że śledzenie z ukrycia danego przeciwnika staje się najlepszą taktyką.

Tak czy inaczej tym co jest najważniejsze w omawianej grze jest zabawa, choć można by tutaj dodać o wiele więcej map, broni i trybów gry. Póki co możemy wybierać między dobrze nam znanym trybem Team Deathmatch i egzotycznym Item Mode. Pierwszego raczej nie muszę Wam tłumaczyć, a drugi tryb nie różni się zbytnio od pierwszego z tą różnicą, że tutaj za każdym zabicie nagradzani zostajemy różnymi przedmiotami. Zdobyte itemy mogą zostać użyte poprzez wciśniecie klawisza F i dają różne efekty od uzupełnienia żucia do tymczasowej nietykalności.

tryb team deathmatch

W grze MMO MicroVolts dziwi mnie tylko jedno, że zdobywane doświadczenie tutaj nie daje nam zupełnie nic, przydałyby się jakieś elementy RPG jak w Battlefield Heroes. Tutaj póki co zdobywane doświadczenie wpływa na wynik meczu i ilość zdobytych MicroPoints. Można by także dodać więcej elementów do dostosowywania naszych postaci, więcej akcesori, ubrań i przedmiotów. Ale ostatecznie gra jest interesująca, dynamiczna i nie taka sama jak tysiące innych shooterów.