Po latach oczekiwań, marzenia graczy wreszcie się ziściły – na początku 2025 roku do wczesnego dostępu trafiła gra Hyper Light Breaker, duchowa i fabularna kontynuacja kultowego Hyper Light Drifter. Produkcja studia Heart Machine, długo owiana tajemnicą i podsycana gorącymi nadziejami fanów, z miejsca przyciągnęła uwagę społeczności graczy na całym świecie. I nic dziwnego – mówimy tu o multiplayerowym roguelite, który nie tylko zachował artystyczny sznyt swojego poprzednika, ale rozwinął formułę w zupełnie nowym, śmiałym kierunku.

Od chwili premiery twórcy pozostają w nieustannym kontakcie ze społecznością, dostarczając aktualizacji, które często rodzą się wprost z pasji graczy i ich licznych sugestii. Choć już kilka dotychczasowych łatek przyniosło konkretne i mile widziane zmiany, to jednak żadna nie dorównuje rozmachem tej, która właśnie nadchodzi.

„Buried Below” – bo tak nazwano nadchodzącą aktualizację – zapowiedziano na 29 kwietnia i już teraz można śmiało stwierdzić, że będzie to przełomowy moment dla całego projektu. Aktualizacja nie tylko całkowicie przedefiniuje strukturę klasycznych „runów” roguelite, ale także wprowadzi nowy, znacznie bardziej przystępny samouczek dla świeżo upieczonych graczy. Co więcej, pojawi się nowa grywalna postać oraz zupełnie nowy boss typu „Crown”, który wywrze ogromne wrażenie nawet na najbardziej zaprawionych w boju Breakerach.

Mawka – wcielenie grozy, największe wyzwanie w historii Hyper Light Breaker

Mawka, która z miejsca budzi respekt swoją obecnością – to nie jest kolejny boss do poklepania po kątach areny. To kolos, który nie tyle wchodzi na scenę, co ją pochłania. Już samo jej wejście to prawdziwy spektakl – przelatuje nad krawędzią areny niczym widmo zagłady, po czym z hukiem uderza o ziemię, gotowa natychmiast zakończyć marzenia każdego gracza, który choćby pomyśli o zdobyciu kolejnej Korony. Jej ataki nie pozostawiają złudzeń – Breakerzy nie znajdą tu bezpiecznego kąta, żadnego „safe zone”. Mawka posługuje się zarówno brutalnymi atakami wręcz, uderzając olbrzymimi, potężnymi pazurami, jak i atakami dystansowymi – w tym niszczycielskim oddechem przypominającym promień ognia oraz deszczem śmiercionośnych pocisków spadających z góry.

To walka totalna. I bezlitosna.

W jednym z wywiadów, główny producent gry – Michael Clark – nie krył ekscytacji i zdradził kilka zakulisowych ciekawostek na temat tej imponującej postaci:

„Mawka to coś zupełnie innego niż nasze dotychczasowe Korony – myślę, że sama jest większa niż cała kościelna arena, na której toczy się walka z Dro. Pozostałe Korony są duże – górują nad graczem – ale to wciąż postacie poruszające się po przestrzeni. Mawka nie musi się przemieszczać. Ona jest tą przestrzenią. Dominuje arenę i atakuje, sięgając w jej głąb.”

To spora zmiana nie tylko pod względem skali, ale także samego podejścia do walki. Zamiast dynamicznej pogoni za zwinnych przeciwnikiem, gracze muszą zmierzyć się z bytem, który kontroluje przestrzeń, narzuca zasady i dosłownie nie daje chwili wytchnienia. Mawka nie ucieka – ona czeka. Czeka, aż podejdziesz.

Nowa jakość, nowe możliwości

Ale „Buried Below” to coś więcej niż tylko potężny boss. To także zapowiedź kierunku, w jakim podąża Hyper Light Breaker – gry, która z każdym miesiącem rośnie w siłę. Nowa grywalna postać otwiera kolejne strategie i możliwości. Przebudowany samouczek to ukłon w stronę nowych graczy, którzy teraz będą mogli dużo łatwiej odnaleźć się w tym pięknym, lecz brutalnym świecie.

Mawka zaś, choć przerażająca, pełni też inną rolę – jest doskonałym poligonem doświadczalnym dla całego wachlarza nowych broni i mechanik. Daje szansę sprawdzenia się w ekstremalnych warunkach. I nie ma wątpliwości – jeśli ją pokonasz, zasługujesz na miano prawdziwego Breakera.

Hyper Light Breaker wchodzi w nową fazę. I robi to z przytupem. Jeśli jeszcze nie miałeś okazji zanurzyć się w ten świat – być może właśnie teraz jest najlepszy moment. A jeśli jesteś już weteranem, to szykuj się – 29 kwietnia czeka Cię starcie, którego długo nie zapomnisz.

Spis treści