Doskonale znamy postacie z powieści Jane Austen, które uciekają z tych książek wprost na portale społecznościowe i głównie pojawiają się w grach typu HOG (Hidden Object Game). Więc jeśli graliście kiedyś w Jane Austen: Rogues & Romance to nie powinniście mieć problemów z nowym tytułem – Jane Austen Unbound, który posiada podobną historię, a cała mechanika rozgrywki nie różni się od innych produkcji z tego gatunku.

Jane Austen Unbound – recenzja

My jako gracze wcielamy się tutaj w jedną z postaci, wprost ze wspomnianych powieści i naszym zadaniem jest rozwikłanie każdej stawianej przed nami zagadki. Inna postacie z książek Jane Austen uciekły, a my musimy je wszystkie odnaleźć, odkryć powód ich ucieczki, ale po drodze czeka na nas mnóstwo niebezpieczeństw, tajemnic i oczywiście wspaniałej zabawy.

Jane Austen Unbound 005

Sam gameplay Jane Austen Unbound nie powinien dla Was być czymś nowym, mechanika odszukiwana przedmiotów na kolejnych zdjęciach jest identyczna jak w podobnych aplikacjach. W każdej rundzie/scenie musimy odnaleźć wszystkie przedmioty z listy tak szybko jak to tylko możliwe. Możemy wspomóc się licznymi boostami jak choćby „szkłem powiększającym”, które można używać raz na określony przedział czasu, ale bardzo pomaga w odkrywaniu tych najgłębiej poukrywanych przedmiotów. Szkoda tylko, że przy użyciu szkła nie możemy wybierać co chcemy wyszukać, system sam losowo wybiera przedmiot i wskazuje nam jego miejsce położenia.

Niewątpliwym atutem gry jest przedstawiana w tle historia, to ona daje na powód do rozgrywania kolejnych scen, albo powtarzania już ukończonych. Jednak w grze chodzi przede wszystkim o szybkość, wyzwalanie kombosów i zdobycie jak największej liczby punktów. W międzyczasie mamy okazję rozbudowywać swój pokój, ale do tego musimy mieć sporą ilość złota, które zdobywamy za każdym razem odkrywając przedmioty w dowolnych scenach. Za złoto możemy dokupić meble, dekoracje i wiele innych przedmiotów, które nie tylko pięknie udekorują nam mieszkanie, ale również podniosą ilość zebranej reputacji. Z kolei reputacja potrzebna jest nam do odblokowywania nowych scen.

Jane Austen Unbound jest niezwykle podobna do swoich prekursorów pod wieloma względami. Podobieństwa można wyliczać godzinami, zaczynając od obrazów scen, postaci do projektowania własnych mieszkań i nie wspomnę o samym interfejsie. To wszystko mówi samo za siebie. Różnic w sumie jest niewiele, ale również łatwo je wyłapać. Porównując Unbound choćby do Rogue & Romance widzimy, że w tej pierwszej rozbudowa naszych mieszkań wpływa na cały progres w grze, choć pośrednio samo wyszukiwanie zaginionych przedmiotów również wpływa na nasz rozwój – w końcu pozyskujemy z tego złoto do dalszej zabudowy naszych czterech kątów.

Grę Jane Austen Unbound uznaję bardziej jako ulepszoną wersję Rogue & Romance aniżeli jako nową aplikację. Zastanawiające jest to dlaczego wydawca zdecydował się wypuścić drugi tak podobny tytuł wprowadzając pewne udoskonalenia, czyżby potentaci gier online nie mieli już nowych pomysłów na biznes?