Iron Knights to kolejna gra akcji RPG, która 3 września pojawiła się na Google Play i dostępna jest za darmo dla posiadaczy urządzeń opartych o Androida. Niestety jak to mówiła moja koleżanka, sama gra „pupy nie urywa” i jedyna rzecz warta tutaj jakiejkolwiek uwagi to bombastycznie, zajebiste specjalne ruchy. W ciągu pierwszej godziny gry jesteśmy w stanie odblokować wszystkie podstawowe umiejętności i to już wystarczy, aby powalać wroga w dość drastyczny, choć niekiedy mało wyszukany sposób.
Gra zawiera również w sobie elementy karcianki, ale reprezentują one póki co kreatury w grze, postaci i części ekwipunku. Każda karta może zostać ulepszona, a wszystko po to, aby w efekcie takich działań stworzyć jeszcze potężniejszą talię.
Nowe postacie będziemy mogli dołączyć do naszego party i całkowicie zmieść przeciwnika z powierzchni ziemi, ich skuteczność nieraz mile zaskakuje. Jeśli ich dodatkowo wyposażony w ekstra sprzęt to gra staje się jeszcze ciekawsza, ale również znika pewien poziom trudności, który mimo wszystko ma utrzymywać gracza przed ekranem tableta.
A teraz najgorsze co znalazłem w Iron Knights, otóż włącznie tryb automatyczny i zobaczycie jak gra toczy się bez waszego udziału, walki również odbędą się z automatu, wszystko pracuje dla nas czy za nas? Bo już gubię się z tym wszystkim i może eliminuje to grind, którego nienawidzi duże grono graczy, ale zabiera to także przyjemność z całej zabawy, bo po co mi gra, która doskonale sobie radzi bez mojej pomocy?
Dodatkowo energia limituje czas pojedynczej sesji z grą i niekiedy nawet się nie obejrzymy, a na naszym koncie widnieje wielkie zero przy wskaźniku energii. Na szczęście mamy możliwość wzięcia udziały w specjalnych starciach w dungeonach jak i w rozgrywkach PvP przeciwko innym graczom, do których używany jest oddzielny system energii, który pozwala nam przetrwać wszelkie braki we wcześniejszym.
Mimo, że z pozoru Iron Knight wydaje się przyzwoitym tytułem to tak naprawdę jest to kolejny, nijaki RPG, który napawa mnie obrzydzeniem – jak można wypuścić coś takiego – na szczęście za darmo, więc nie ma żalu po zrezygnowaniu z zabawy, że zapłaciliśmy za coś z czego po pierwszym razie nie będziemy korzystać.