Invincible Armada to strategiczna gra RPG na Facebooku, gdzie gracze wkraczają we wspaniały świat pełen epickich batalii morskich, a my tylko musimy wykazać się odrobiną przemyślanej taktyki, umiejętnością nawigacji po licznych miastach, omijaniem z daleka przestępców (piratów), a także rozsądnym wydawanie gotówki na niezbędne zakupy statków i itemów co suma sumarum pozwoli nam w końcu poprowadzić własną flotyllę, zbudować bazę, zakładać kolonie, a nawet stworzyć własne, potężne królestwo.

Invincible Armada 002

 

Invincible Armada – recenzja gry

Świat gry został osadzony w średniowiecznym świecie na co wskazuje sama grafika, choć mogę się mylić i to także biorę pod uwagę. Jednak moją uwagę przyciąga najbardziej wykonanie gry, wychodzi stanowczo poza utarte standardy portalu Facebook, ujrzymy fale na morzu, weźmiemy udział w kradzieży kryształowej czaszki, a to wszystko podane nam zostało w barwny i iście mistrzowski sposób. Będziemy przechadzać się po różnych miastach, zobaczymy banki, tawerny, szpitale i ośrodki handlowe – jednym słowem idealne średniowieczne miasteczka. Jedynym problemem może być tutaj tylko to, że każde miasto wygląda niemalże identycznie, a jedyne co je odróżnia to sama nazwa (po tym głównie zorientujemy się, gdzie jesteśmy aktualnie).

Invincible Armada posiada dość rozbudowaną historię jaka jest opowiadana w tle. Nasi kompani, handlowcy, aroganccy dowódcy – oni wszyscy są w pewien sposób wplątani w całą opowieść. To pozwala na momenty naturalnej progresji, a i dzięki temu same zadania i misje stają się o wiele ciekawsze. Jednakże nasza postać, którą tworzymy na szybko podczas pierwszego startu gry nie pokazuje się w tych opowieściach ani razu. Cokolwiek dowiemy się o „nas samych” dowiadujemy się z tego co mówią nam inne postacie NPC.

Invincible Armada 003

Jako gracze zostajemy tutaj często wmieszani w liczne morski potyczki. Kiedy napotkamy wrogie statki możemy je zaatakować, ale również mamy opcję ominięcia ich szerokim łukiem, ale czy jesteśmy tchórzami? Może i nie, ale czasami ucieczka jest najlepszą taktyką przetrwania. Walki rozgrywają się w systemie turowym, a gdy już pokonamy jakąś jednostkę to pokazuje się w tym miejscu ikona nagrody, którą trzeba szybko zebrać zanim zniknie nam sprzed nosa.

Nasze statki mogą być również użyte do celów czysto komercyjnych. Invincible Armada umożliwia oprócz agresywnej gry również zbalansowaną rozgrywkę, gdzie na spokojnie można zająć się handlem. Gracze mogą podróżować pomiędzy miastami, kupować statuy, bronie, bawełnę i inne wartościowe przedmioty, aby później przewieźć je do innego miasta i tam sprzedać je z pokaźnym zyskiem. Tym sposobem można szybko zbić małą fortunę. Okazjonalnie będziemy mieli również możliwość wyruszyć na połów ryb, a możemy to robić nawet w trakcie podróży i sprzedać wszystko co złowimy w najbliższym mieście.

port w genewie

Invincible Armada również posiada znany dobrze wszystkim system energii, którą wydajemy za każdym razem jak opuszczamy miasta, otwieramy skrzynie ze skarbami czy też przemieszczamy się pomiędzy różnymi wodami. To bardzo proste zostać szybko bez energii, a jeszcze łatwiejsze jeśli automatycznie zostajemy przenoszeni między wodami podczas walki, w której przegraliśmy.

Poza tym wszystkim gra strasznie traci w moich oczach przy ładowaniu nowego ekranu, albo jakiś innym zmian, nawet tych drobnych, to wszystko trwa stanowczo za długo, a czasami przeciąga się to przez 10 kolejnych minut. Czasami nawet miasta, które odwiedziliśmy już wcześniej są dla nas niedostępne i nikt tak naprawdę nie wie dlaczego. Ponadto wadą jest to, że nie ma tutaj dostępnego gry pełnoekranowego, więc nie mamy możliwości mieć wyświetlonego wszystkiego (całego interfejsu) w jednym oknie.

Gra Invincible Armada oferuje nam bogatą i absorbującą rozgrywkę wliczając w to nawet strategiczne manewry podczas walk morskich. Dla tych mniej wymagających, albo pacyfistów jest zaimplementowany prosty system handlu. Jednakże potrzeba jeszcze mnóstwa pracy, aby naprawić obecne i przyszłe problemy z grą, a i przydałoby się niekiedy poprawić całą historię przedstawianą w tle, gdyż czasami po prostu nie trzyma się kupy.