Według mnie świat powoli zaczyna popadać w paranoje, no może nie świat co sami ludzie. Wszystko zaczęło się od afery, w której okazało się, że CIA śledzi ludzi na całym świecie przy pomocy największych portali społecznościowych. Bo kto niby nie słyszał choćby o Prism? Jednak nadeszła kolejna nowinka, która również wypłynęła ze ściśle tajnych dokumentów udostępnionych publicznie przez znanego dobrze Edwarda J. Snowdena. Chodzi o to, że jak wynika z kilku wybranych dokumentów, jesteśmy śledzeni nawet w grach komputerowych – tak, dobrze słyszycie. Ostatnio o tym mogliśmy przeczytać choćby w New York Times czy ProPublica. Wychodzi na to, że nawet w grach online światowe potęgi mają oczy i uszy otwarte.
Ściśle tajne, rządowe dokumenty pochodzące od NSA zawierają informację, które mówią o tym, że większość gier MMO posiada odpowiednie zaplecze technologiczne, które może zostać użyte przez kryminalistów czy nawet terrorystów – oh jak to strasznie brzmi… A co oni mogą? Otóż podobno przeprowadzają dzięki grom nielegalne transakcje, porozumiewają się za pomocą czatu i takie tam banialuki. Jednym słowem można kręcić nielegalny biznes za pomocą gry, ale czy to jest jakaś nowość? No, ale tutaj już nie chodzi o skalę micro.
Ale do czego zmierzam…
Otóż CIA czy FBI, a nawet pracownicy Pentagonu podobno zakładają swoje postacie w grach jak World of Warcraft czy Second Life, aby Nas śledzić, zbierać informacje o graczach, monitorować rozmowy, a nawet starają się rekrutować własnych, wirtualnych informatorów.
Poważne.
Jednak czy coś konkretnego wynika z takich śledztw. Według tego co odnaleziono we wspomnianych dokumentach nie ma żadnej wzmianki o konkretnych akcjach, łapankach czy odkryciu międzynarodowego spisku. Ale, może rząd amerykański odkryje wielki potencjał w najlepszych graczach WoW’a i czekają ich przyszłe oferty pracy? Więc starajcie się osiągać jak najwyższe wyniki i nie wykrzykujcie Allah Akabar, bo inaczej wyśledzą Was i zamkną… Kurde jak to niedorzecznie brzmi, ale czy nie było już kilka spraw za pochopnie wypowiedziane słowa choćby w LoL’u? Hmm… coś może być na rzeczy, jak myślicie?
A teraz coś na poprawę humoru, wyobrażacie sobie salę w CIA, gdzie siedzą agencji w czarnych garniturach przed monitorami i zasuwają swoimi orkami po świecie World of Warcraft w poszukiwaniu tajemnych spisków, podsłuchując co gracze szepcą między sobą na czacie… Śmiać mi się z tego chce jak to sobie wyobrażę.
A może pisząc ten artykuł naraziłem się NSA i jutro będę miał powybijane szyby w oknach przez setkę tajniaków, którzy wpadną aresztować terrorystę z Desercika? Na szczęście to nie moje mieszkanie, niech sobie wpadają…
Na koniec dodam, że w dokumentach, o których mowa znaleziono również zapiski o tym, że nawet gracze Xbox Live nie mogą czuć się bezpiecznie, są śledzeni… bójcie się…
Tym samym co Wy o tym myślicie, czy rząd amerykański śledzi Nasze poczynania w grach online? Czy jeszcze jest jakiś zakątek internetu nie objęty trwałą inwigilacją?
I kiedy powstanie tajna agencja do spraw MMO?