Gra MMO Dragon Seeker Chronicles nie jest tak popularna jak konkurencyjne produkty, ale już kilka razy zobaczyłem reklamy z nią powiązane, więc zmusiło mnie to, aby jej się dokładniej przyjrzeć. Zajrzałem więc jak najszybciej do rozgrywki, gdy tylko wystartowały otwarte testy beta i w sumie nie zdziwiło mnie spore podobieństwo graficzne do Blade & Soul. Tak czy inaczej gra Dragon Seeker Chronicles okazała się typową produkcją opartą na systemie point and click, ale mile się zaskoczyłem, gdy przede mną ukazało się aż siedem klas postaci, a każda posiada po dwie specjalizacje, które wybieramy po osiągnięciu 20-tego poziomu.Z tego co się orientuje to niedługo do gry dołączy ósma klasa – więc wszystko póki co dynamicznie się rozwija.
Jednakże każda klasa ma już określoną płeć, nie można jej zmieniać. Ale miejmy nadzieje, że przyszłe aktualizacje zmienią ten stan rzeczy. Wybrałem klasę Mecha, która przypomina w dużym stopniu Lyn, znaną postać z Blade & Soul. Wygląd zmienia się wraz w wyższymi poziomami postaci, czy też ulepszaniem sprzętu.
W trakcie gry trafiłem na masę eventów, znalazłem kilku dungeonów. W sumie zniesmaczony jestem po tym jak okazało się, że po 30 poziomie mamy tylko dostępne dwa lochy, do których można wejść tylko dwa razy dziennie.
Ale udało mi się wyłuskać w Dragon Seeker Chronicles jedną fajną funkcjonalność, unikalny tryb gry „solo tower defense”, w sumie nie wiem czy można to nazwać trybem, bardziej jest to zwykła mapa. Więc jak będziecie w grze musicie rzucić na to okiem.
Dragon Seeker Chronicles nie stara się być ani innowacyjną, ani konkurencyjną grą, która zamierza podbijać światowe rynku online, ale według mnie jest jedną z najlepiej prowadzonych i zadbanych gier MMORPG w Chinach na obecną chwilę.