City Wars jest gra przeglądarkową podobną do Risk, ale nie na tym samym poziomie strategii. Jest to gra, w której chodzi o dominację, przejmując kolejne miasta, jeden sześciokąt na raz. Ale walki są tak automatyczne, że ​​nie ma praktycznie tutaj żadnej strategii, jest jeszcze zabawa, ale daleko tutaj od ideału.

Ostatecznym celem w City Wars jest przejęcie każdego z największych miast świata, począwszy od Londynu. Każde miasto jest podzielone na szereg sześciokątów i aby przejąć kontrolę każdej sekcji, musisz o nią walczyć. Walka w City Wars jest całkowicie automatyczna, więc po prostu klikasz na hex, porównując poziom doświadczenia i jednostki, a następnie decydujesz się, czy walczyć czy nie. Jeśli będziesz walczył, w ciągu kilku sekund można dowiedzieć się, czy wygrywamy czy przegrywamy i z jakim skutkiem.

To jest chyba najbardziej irytujący aspekt gry, gdyż w innych grach tego typu nie wiemy nic bez szpiegowania o przeciwniku, a tu mamy wszystko na dłoni, co staję się zbyt łatwe. Ale najgorsze chyba jest to, że jak wygramy to wszystko jest ok, ale jak przegramy to praktycznie nie wiadomo dlaczego. Oprócz samych podbojów jest też część gry, w której skupiamy się ba budowaniu naszego miasta, ale to standardowe czynności. Budujemy firmy, domy, które dają nam pieniądze. Czasami zobaczymy nasze miasto w płomieniach, co oznacza, że jakiś gracz atakuje nas. Jeśli chodzi o elementy społecznościowe, to możemy odwiedzać znajomych i naprawiać im niektóre budynki.

Pomimo swojej prostoty i czasami frustrujących walk, City Wars jest zadziwiająco wciągająca. Nawet nie trzeba aż tak dużo myśleć lub posiadać strategicznych umiejętności, aby wygrać bitwy.