Przebudowana od podstaw, swój debiut miała na urządzenia mobilnych zarówno na tych opartych o Androida jak i z systemami iOS. Tym razem jest to gra bardziej o ekonomii, handlu aniżeli o symulacji życia w średniowiecznych czasach.
Jeśli to co napisałem wyżej Was przeraziło to nie martwcie się, znajdziecie w CastleVille Legends mnóstwo charakterystycznych rzeczy dla gier, które wyszły spod „pióra” Zyngi, będzie crafting, masa przygód i różnego rodzaju misji. Nowością jest to, że połączono najlepsze aspekty ze wszystkich znanych nam tytułów tego wydawcy i umieszczono w jednej, pozornie niewinnie wyglądającej grze.
Mi osobiście spodobał się system pozyskiwania surowców, gdyż na przykład musimy najpierw udać się do niejakiego Rafaela the Woodsmana, który za sześć monet wykona dla nas siekierę (topór). Niestety na jej wykonanie musimy poczekać kilka minut, ale gdy już ją odbierzemy to można ścinać drzewa. Z powalonych drzew wyprodukujemy deski, a w Sklepie (Woodshop) przemienią się one w różne przedmioty jak pochodnie, latarnie czy nawet drabiny. Wszystko można następnie sprzedać zarabiając przy tym monety, a one pozwolą na zakup większej ilości budynków, które posłużą do produkcji nowych materiałów.
Jest w tym wszystkim jednak pewien haczyk, zanim będziemy mogli cokolwiek sprzedać to handlarka Myra musi tego aktualnie zażądać od Nas, więc nie da się sprzedawać rzeczy na lewo i prawo. Jednak lista Myry jest dość długa i nie powinno być większych kłopotów z samym handlem, ale jeśli uprze się i nie będzie chciała przedmiotów, które aktualnie zajmują miejsca w magazynach to nie ma siły, aby ich się pozbyć dopóki ta kapryśna handlarka nie zechce ich od nas. Nie wiem jak wy, ale ja polubiłem akurat ten aspekt gry w CastleVille Legends. Ale uważajcie, mamy ograniczoną ilość miejsc w magazynie, więc czasami warto się zastanowić czy aktualnie potrzebujemy wyprodukować to co mamy w planach czy nie warto z tym nieco poczekać. Jednak nie napalajcie się na handel od pierwszego uruchomienia gry, gdyż odblokowuje się on dopiero na piątym poziomie.
Dobrze, jednak oprócz Myry mamy jeszcze handel morski, w którym ładujemy posiadane towary na statki i wysyłamy je na globalny rynek, gdzie inni gracze mogą od nas odkupić zalegające dobra w zamian za monety. Kupują je po to, aby stworzyć z nich co większego, droższego, a następnie również sprzedać na rynku. Zauważyłem, że z biegiem czasu sam coraz częściej korzystałem z takiego handlu w CastleVille Legends, gdzie kupowałem wszystko co było mi potrzebne, ale system gry losuje nam kupców i tu jest problem z tym, że nie zawsze trafimy na osoby posiadające to co aktualnie szukamy.
Podobnie jak nie zawsze uda się nam kupić to czego pragniemy to w sumie przykładowo mleko można wyprodukować na farmie, ale nie stworzymy sami gwiezdnego pyłu, bo jak? Nie zrobimy rękawic Midasa itp. Po takie rzeczy musimy wysyłać bohatera na kolejne przygody.
Niestety przygody w grze nie są niczym imponującym, zbieramy surowce, gramy w jakiś maszyny, albo przenosimy bohatera na pewne miejsce i czekamy aż zakończy misje przyglądając się w monitor. To oznacza, że będziemy chcieli odblokować wielu bohaterów, aby zawsze coś pożytecznego przynosili nam z przygód i gdy w końcu zdobędziemy jakiś bardzo rzadki przedmiot to pomyślcie ile na nim można zarobić na globalnym rynku.
CastleVille Legends w wersji na tablety i inne urządzenia mobilne nie pozwalała nam na posiadanie znajomych czy zapraszanie przyjaciół do wspólnej gry, ale teraz gdy gra w końcu zadebiutowała na Facebooku to możemy dzielić się wspólną zabawą z tysiącami graczy z całego świata.
Gra dostępna na platformach: iPhone®, iPad®, Google+, Android i Facebook.
zapraszam graczy na nasz sojusz polscy kasztelanie
A o co chodzi z rycerzami? Jak można pozyskać własnego rycerza zamiast ciągle go wypożyczać, że się tak wyrażę