Candy Planet to gra typu bubble shooter, coś na wzór tego co widzieliśmy w Bubble Safari czy ostatnio w Papa Pear Saga. Gracze będą strzelać tytułowymi cukierkami w kolejnych poziomach, na różnych planetach jak choćby na Planecie Lodów, czy Planecie Mięty. Już po samej grafice i nazwach widać, że przystosowano ją nawet dla najmłodszych użytkowników Facebooka. Na każdym poziomie musimy zbić dziesięć wskazanych cukierków i strzelając do nich znikają wtedy, gdy co najmniej trzy identyczne znajdą się obok siebie. W ten sposób przesuwamy się stopniowo do góry, ale uwaga – to nie jest wcale takie proste i choć nie mamy tu ograniczeń czasowych to i tak nie można grać w nieskończoność.
Mamy ograniczoną ilość strzałów w każdym poziomie! Jeśli chcemy dokupić dodatkowe musimy wydać niestety prawdziwą gotówkę. Jeśli nie ukończymy zadania/celu, a zostaniemy bez dostępnych ruchów to runda kończy się niepowodzeniem, a my tracimy życie. Sam system progresji został praktycznie przekopiowany z tego co znamy z Bubble Safari, więc doświadczony gracz w tego typu aplikacjach nie poczuje tutaj nawet małej nutki nowości.
Gra mach 3, która nie jest wyjątkowa
Inną sprawą jest, że na samym dole każdej planszy Candy Planet ustawia nam coś na wzór koszyków/wiader, gdzie wpadają niwelowane cukierki, albo te, które pozostaną nam ewentualnie po ukończeniu zabawy – coś jak w Papa Pear Saga. Bonus jaki otrzymamy po wpadnięciu elementów do wiaderek uwarunkowany jest tym na jakiej znajdują się pozycji i jaka ilość punktów została do nich systemowo przypisana. Ilość punktów niekiedy się powiększa, ale to w zależności na jakim etapie gry się znajdujemy, albo jak dobrze poszło nam w danej rundzie.
Jednak, gdy nie jesteśmy doświadczonymi graczami to wciąż mamy możliwość korzystać z dodatkowych udogodnień, czyli power-up'ów jakie wyzwalamy w trakcie gry. I tu najlepszym przykładem są tęczowe cukierki, dzięki którym dopasujemy jeden element do dowolnie wybranego. Jest jeszcze SharpShooter, dzięki niemu zobaczymy dokładne, przewidywane trajektoria lotu podczas wyzwalanego strzału. Dostaniemy również możliwość ulepszeń przed rozpoczęciem rundy wspomnianych wcześniej wiaderek. Te bonusy jak i wiele innych mogą również zostać nabyte za regularną walutę gry czy realne pieniądze.
Technicznie, gra Candy Planet nie oferuje nam niczego nowego, żadnych innowacji tutaj nie wypatrujcie. Wprost przeciwnie, znajdziecie tutaj mnóstwo rzeczy, które nawiązują do rozwiązań stosowanych w starszych grach tego typu jak choćby Zuma, w którą wierze, że każdy choć raz grał w swoim życiu.
Najbardziej frustrujące jest to, że aby przejść do kolejnej mapy, czy etapu musimy zapłacić prawdziwe pieniądze, albo spamować znajomych na Facebooku z prośbą o pomoc. Jeśli już na siłę miałbym doszukiwać się czegoś ciekawego podczas gry w Candy Planet to można na siłę podciągnąć pod to kolorową grafikę no i oryginalna tematyka, ale czy to do końca prawda?