BattleKnight ze stajni Gameforge, twórcy Ogame, która już nie oferuje nam zabawy w szerokim kosmosie, ale w realiach fantasy, gdzie pełno jest rycerzy, monumentalnych zamków i pięknych księżniczek, w sumie zaliczyć ją można do kategorii gry rycerskie.
Ładnie to opisałem, ale jako gracze zobaczymy tutaj tylko tych pierwszych – rycerzy. BattleKnight jest typową grą RPG, w sumie tekstowym RPG bo nie znajdziemy tutaj jakiś szerokich interakcji, a całość akcji przedstawiona jest za pomocą opisów tekstowych i powtarzających się obrazków. Niezbyt wymagające no nie? Słyszałem także określenia, że BattleKnight jest tzw. symulatorem prowadzenia rycerza, ale jeśli komuś łatwiej zrozumieć takie stwierdzenie to nie ma problemu, mogę i tak nazywać takie gry.
Swoją przygodę w grze zaczynamy jako zwykły chłystek, nawet nie wieśniak, sam nie wiem kim jesteśmy, ale na rycerze to mi nie wygląda. Więc robimy wszystko co nam podpowiada intuicja i zadania, aby stać się jak najlepszym rycerzem. Skoro w grze o rycerzach online BattleKnight jest pełno elementów RPG na przeglądarkę to pewnie rozwijać będziemy jakieś konkretne cechy, tutaj mamy siłę, zręczność, kondycje i inny mniej lub więcej znaczące statystyki. Mamy tu także jakieś tam umiejętności, które trzeba rozwijać choćby po to, aby móc używać coraz to lepszej broni, przedmiotów.
Podczas wykonywania zadań otrzymamy darmową walutę gry i doświadczenie, za kaskę podnosimy punkt po punkcie nasze statystyki. Jednak troszkę to zniechęca bo im większe są nasze staty tym koszt ich podniesienia rośnie niemalże tak samo jak funkcja kwadratowa. Ale tutaj nie ma w żadnym przypadku spadków cen.
Walki z innymi graczami w średniowiecznej grze BattleKnight są w sumie jakiś trzonem gry, który poniekąd podnosi morale gracze przed ucieczką z krzykiem, bo zawsze miło popatrzeć, ze nasza praca nie poszła na marne i dokopaliśmy jakiemuś chłystkowi. Jeśli kończy nam się kasa, a z napadów nie ma zbyt dobrych zysków to zostaje nam wysłanie rycerza do pracy, możemy robić to głównie nocą, gdzie ustawiamy go na kilka godzin i idziemy spać.
Podsumowując, bo już nie ma tutaj o czym się rozpisywać, grafika w grze rycerskiej BattleKnight jest na minimalnym, znośnym poziomie, ale gameplay jest nudny jak flaki z olejem. Jako gra casualowa jest to dobra produkcja, ale na coś bardziej poważniejszego nie można tutaj liczyć.